Nadchodzi ten czas, na który wszyscy czekaliśmy - weekend majowy. Czas ten kojarzy nam się najbardziej z prawdziwie wiosenną pogodą, zapachem grilla i odpoczynkiem od rutyny dnia codziennego. Jeśli chodzi o pogodę, to IMGW ma dla nas całkiem dobre wieści. Po kilku chłodnych w ostatnim czasie dniach, dziś zacznie wkraczać do Polski cieplejsze powietrze, w sobotę niestety popada.
"Po chłodnych dniach, w piątek zacznie wkraczać do Polski cieplejsze powietrze, choć nie wszędzie ono dotrze. Nad morzem termometry pokażą najniższe wartości od 8 do 9 stopni Celsjusza. Ok. 11 stopni będzie w całej Polsce północno-wschodniej, natomiast najcieplej - na zachodzie i południowym zachodzie. Tam nawet 17 st.", prognozuje.
"To na pewno dobra informacja, jednak wraz z ciepłym powietrzem wkroczy front atmosferyczny, który przyniesie sporo chmur, a z nich spadnie deszcz", dodaje Walijewski.
Opadów należy się spodziewać w woj. zachodniopomorskim, lubuskim, dolnośląskim, opolskim, a także śląskim. "W pozostałej część kraju więcej słońca, ale nieco chłodniej. Nad morzem najładniej, ale także najzimniej. Niestety tak będzie na wybrzeżu przez całą majówkę", przewiduje rzecznik IMGW.
W sobotę front, który zaznaczał się w piątek na zachodzie, będzie się przemieszczał na wschód. Przyniesie on durze zachmurzenie i obfite deszcze. W godzinach południowych znajdzie się on na linii od woj. pomorskiego po małopolskie. Później przesunie się na wschód, czyli Warmię, Mazury, Lubelskie, Podkarpackie i tam popada. "W Małopolsce, szczególnie na obszarach podgórskich opady będą znacznie bardziej intensywne. Mogą się również pojawić burze, delikatne, niezbyt intensywne" - zapowiada.
"Ale coś za coś, z jednej strony front i deszcz, a z drugiej cieplej", mówi.
Niemal w całym kraju od 14 do 16 st. C. Na ziemi lubuskiej, Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie aż 17-18 st. Tylko nad morzem wciąż chłodno.