- Możemy pocieszyć się, że Timmermans może się oflagować i co najwyżej tyle nam może zrobić. Ubrać się na czarno, wziąć parasolkę, włożyć w nos opornik, bo Unia nie może nałożyć żadnych realnych sankcji na Polskę
Rafał Ziemkiewicz i Łukasz Warzecha zajęli się omówieniem dzisiejszej debaty o praworządności w Polsce, która odbyła się w Parlamencie Europejskim.
- Możemy pocieszyć się, że Timmermans może się oflagować i co najwyżej tyle nam może zrobić. Ubrać się na czarno, wziąć parasolkę, włożyć w nos opornik, bo Unia nie może nałożyć żadnych realnych sankcji na Polskę. Choć jest to teoretycznie możliwe, to praktycznie jest to nie do wykonania. A nawet gdyby tak się stało, to trybunał w Strasburgu pewnie nie znalazłby podstaw do utrzymania takiej decyzji w mocy – mówił Ziemkiewicz.
- Jest oczekiwanie, aby coś z Trybunałem Konstytucyjnym zrobić i jest ono nie tylko w Brukseli, ale i było w Waszyngtonie. To było oczekiwanie, żeby „coś” zrobić, cokolwiek, byle TK działał. Gdy znowu będzie działać, to sprawa w naturalny sposób się wyciszy – uznał Warzecha.
- Wyciszy się, gdy TK będzie miał nowego przewodniczącego, a grupa trzech-czterech sędziów wsparta przez opozycję będzie uznawała to za bezprawne i stworzą trybunał cieni lub trybunał na uchodźstwie. Będzie też grupa prawników na wydziałach lub w Senacie, którzy będą mówić „nie”, jak dzieje się to już na uczelniach. Okazało się jednak, że na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego bezprawnym było zwołanie zjazdu prawników-pracowników nauki. To odpowiednio świadczy o przyszłych polskich prawnikach. Potem jest tak, że sędzia sądu okręgowego uznaje za totalnie niekompetentne pozwy pisane przez prezesa TK – dodał Ziemkiewicz.