"To było skazanie wielkiej części Polski na okupację rosyjską, a może po prostu skazanie Polski na okupację" - mówi "Gazecie Polskiej" prezes PiS Jarosław Kaczyński komentując plan rządu PO-PSL obrony Polski na linii Wisły. - "To była koncepcja, którą mógłby wymyślić tylko ktoś w Moskwie, zastanawiając się, jak zrobić, żeby Polska, która teoretycznie jest w NATO, w rzeczywistości broniona była fikcyjnie. I to właśnie zrobiono" - stwierdził wicepremier Kaczyński w rozmowie z Katarzyną Gójską i Tomaszem Sakiewiczem. Cały wywiad ukaże się już w najbliższą środę - w nowym numerze tygodnika.
Z ujawnionych dokumentów dowiedzieliśmy się, że rząd PO-PSL planował obronę Polski dopiero na linii Wisły, a plan użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej, zatwierdzony został przez byłego szefa MON Bogdana Klicha.
Prezes Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Gazetą Polską" ocenił ten plan PO-PSL: "To była koncepcja, którą mógłby wymyślić tylko ktoś w Moskwie, zastanawiając się, jak zrobić, żeby Polska, która teoretycznie jest w NATO, w rzeczywistości broniona była fikcyjnie. I to właśnie zrobiono. To jest jeden wielki skandal, do zbadania w trybie, który ostatecznie przewiduje działanie wymiaru sprawiedliwości".
To było skazanie milionów Polaków na los mieszkańców Buczy i Irpienia?
Oczywiście. To było skazanie wielkiej części Polski na okupację rosyjską, a może po prostu skazanie Polski na okupację, bo linia Wisły też byłaby za słaba. Miałoby to określone skutki polityczne dla państw Zachodu. Musiałoby się pojawić pytanie, co dalej z Polską, czy nie trzeba jej okroić? Bo przecież Rosjanie uważają, że to oni po II wojnie światowej dokonali ustępstw. Wygląda to tak, jakby zgadzano się na likwidację państwa polskiego w jego dzisiejszych granicach. Taką politykę prowadził Tusk.