Temat rezygnacji ze złotego i przyjęcia przez Polskę euro jak bumerang powraca do dyskusji publicznej, inicjowany przez zwolenników takiego wariantu. Tymczasem kolejne badania pokazują, że większość Polaków nie chce euro.
Kantar Public podał w swoim najnowszym sondażu, że prawie 46 proc. badanych uważa, że przyjęcie euro przez Polskę byłoby złe. Jedynie 14 proc. jest przeciwnego zdania. 21 proc. nie widzi w tym ani czegoś dobrego, ani złego. 19 proc. Polaków nie ma określonego zdania na ten temat. Kantar przyjrzał się też, kim są zwolennicy i przeciwnicy euro.
O tym, że w Polsce powinna być europejska waluta, są przekonane osoby o poglądach lewicowych (27 proc.) i elektorat Platformy Obywatelskiej (25 proc.). Taki wariant jest nie do przyjęcia przez ankietowanych o poglądach prawicowych (62 proc.), wyborców Prawa i Sprawiedliwości (62 proc.) oraz osoby powyżej 50. życia. Ankieterzy zadali też pytanie Polakom, jaki wpływ wprowadzenia euro może mieć na ich budżety domowe. Że będzie to niekorzystne, uznało prawie 57 proc. pytanych. Przeciwnego zdania jest 14 proc. badanych. 10 proc. uważa, że zmiana waluty nie będzie miała wpływu na ich sytuację finansową. 19 proc. nie potrafi się opowiedzieć po którejś ze stron. Ankieterzy zwrócili się też z pytaniem, jak wprowadzenie euro wpłynie na polską gospodarkę. Prawie połowa Polaków – 48 proc. – jest przekonana, że nie będzie to dobre, 21 proc. uważa, że będzie to korzystna zmiana. Tylko 8 proc. sądzi, że przyjęcie euro nie będzie miało wpływu na sytuację w gospodarce. Aż 24 proc. nie potrafi określić skutków wprowadzenia waluty.
Z tego badania wynika, że wielu Polaków albo zdaje sobie sprawę z ogromnych skutków wprowadzenia euro w obecnej sytuacji gospodarczej, albo nie ma wiedzy, by jednoznacznie wypowiedzieć się w tej sprawie, lub też intuicyjnie wyczuwa, że nie będzie to dobre zarówno dla kraju, jak i dla ich własnej sytuacji finansowej.
Czytaj więcej w weekendowej „Codziennej”.