Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył, że wystosuje list do prezydenta Andrzeja Dudy ws. pomnika smoleńskiego. – Chcemy, żeby stanął na czele inicjatywy budowy żywego pomnika, fundacji która udzielałaby stypendiów młodzieży zaangażowanej w życie społeczno-polityczne - mówił lider PSL. Zadaniem pomnika będzie zasypanie podziałów w polskim społeczeństwie.
Kosiniak-Kamysz przyrównał pierwsze dni po katastrofie smoleńskiej do śmierci św. Jana Pawła II. Wówczas Polacy, mimo wszelkich podziałów politycznych, czuli się wspólnotą.
– Mieliśmy poczucie wspólnoty, wspólnie różne środowiska polityczne, których przedstawiciele brali udział w delegacji 10 kwietnia 2010 rok, żegnaliśmy tych którzy zginęli, nasze koleżanki i kolegów. Tam byli przecież przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych, wojskowi, duchowieństwo, członkowie załogi, inne osoby biorące udział w delegacji – mówił.
Ludowcy proponują aby nowa inicjatywa pomogła zakopać topór wojenny między zwaśnionymi środowiskami.
– Dajmy szanse młodym ludziom na to żeby jak najbardziej rozsądne, mądre osoby o różnych poglądach wchodziły do polityki, ale w tym też trzeba pomóc, stworzyć dobrą kadrę. To byłby żywy pomnik, który by łączył wszystkich tych, którzy chcą godnie upamiętnić ofiary katastrofy smoleńskiej. Zakończyłby żałobę i debatę gdzie ma stanąć pomnik. Panie prezydencie, wzywamy pana żeby pan stanął na czele tej inicjatywy – mówił przewodniczący PSL.