Nisztor demaskuje hipokryzję Tuska. Przypomniał mu sprawę Nitrasa
Zgoda Sejmu na pociągnięcie Jarosława Kaczyńskiego do odpowiedzialności karnej w związku z oskarżeniem go o uderzenie aktywisty Zbigniewa Komosy podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej, nie do końca zadowoliło szefa rządu 13 grudnia.
"Kiedy słyszę, że polityk nie powinien odpowiadać za "byle wykroczenie", niedobrze mi się robi; to właśnie ludzie władzy powinni szczególnie przestrzegać prawa i odpowiadać za każde jego naruszenie, nawet prezes" - napisał Tusk po uchyleniu przez Sejm immunitetu prezesowi PiS.
Nie musiał długo czekać, by spotkać się z dotkliwą kontrą. Piotr Nisztor przypomniał mu na platformie X, że całkiem niedawno Platforma Obywatelska z desperacją broniła Sławomira Nitrasa, wobec którego zarzuty były o wiele poważniejsze. I wówczas nieważne było przestrzeganie prawa i odpowiedzialność za każde jego naruszenie, o czym teraz krzyczy Tusk. Ważne było, że Sławka trzeba ratować.
"Niedobrze to się robi widząc skrajną hipokryzję D. Tuska. Przypomnijmy historię „obronionego” Sławomira Nitrasa. W 2022 r. nie uchylono mu immunitetu za znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej dwójki posłów, a także przemocy wobec @MiloszKleczek" - czytamy we wpisie.
Za co Nitras mógł stracić immunitet?
Wniosek ws. uchylenia immunitetu Nitrasowi dotyczył czterech spraw z lat 2018 i 2020: znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej posłanki Prawa i Sprawiedliwości Iwony Arent, którą miał kopnąć w udo; naruszenia nietykalności cielesnej wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety, do czego doszło na schodach przy oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie i zastosowania przemocy wobec reportera TVP Info Miłosza Kłeczka, którego miał m.in. siłą przepychać w inną stronę.
Immunitetu Nitrasowi odebrać się nie udało. Zabrakło czterech głosów.
Źródło: x.com