10 kwietnia 2010 r. polska delegacja leciała do Rosji na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę mordu NKWD na polskich oficerach w Katyniu. Prezydent Lech Kaczyński przygotował na tę okazję specjalne przemówienie, którego nigdy nie wygłosił.
"Najbardziej tragiczną stacją polskiej Golgoty Wschodu był Katyń. Polskich oficerów, duchownych, urzędników, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej zgładzono bez procesów i wyroków. Byli ofiarami niewypowiedzianej wojny. Zostali zamordowani z pogwałceniem praw i konwencji cywilizowanego świata" – miał powiedzieć 10 kwietnia 2010 r. w Katyniu polski prezydent.
"Zdeptano ich godność jako żołnierzy, Polaków i ludzi. Doły śmierci na zawsze miały ukryć ciała pomordowanych i prawdę o zbrodni. Świat miał się nigdy nie dowiedzieć. Rodzinom ofiar odebrano prawo do publicznej żałoby, do opłakania i godnego upamiętnienia najbliższych. Ziemia przykryła ślady zbrodni, a kłamstwo miało wymazać ją z ludzkiej pamięci" – brzmi fragment niewygłoszonego przemówienia.
Jego najważniejsze fragmenty przypomina dziś Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy. Jak czytamy na stronach internetowych KPRM, "w sobotni poranek 10 kwietnia 2010 roku czas się zatrzymał". "Kancelaria Prezydenta, jak i całe państwo polskie, stanęła wobec sytuacji bez precedensu. W ciągu kilku chwil odeszli na zawsze ludzie, których znaliśmy i z którymi mieliśmy zaszczyt pracować" – przypomina.
Prezydent RP Lech Kaczyński i Pierwsza Dama Maria Kaczyńska (2005-2010) pic.twitter.com/rb9wP9OKcg
— KancelariaPrezydenta (@prezydentpl) April 10, 2016
CZYTAJ TAKŻE:
6. rocznica katastrofy smoleńskiej. Premier Szydło w Panteonie Wielkich Polaków
Prezydent Duda złożył kwiaty na Wawelu. "Emocje wciąż są żywe. To dla mnie duże wzruszenie"
Apel pamięci przed Pałacem Prezydenckim. Odczytano nazwiska ofiar katastrofy smoleńskiej