Lokalny polityk Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD), Maik Schneider z Brandenburgii został aresztowany pod zarzutem podpalenia samochodu, który należał do obywatela polskiego. Według policji Schneider działał z pobudek ideologicznych.
Według niemieckich mediów do podpalenia doszło w maju 2015 roku w okolicach miejscowości Nauen. Według agencji dpa Schneider, to kluczowa postać skrajnej prawicy w Brandenburgii.
Poza politykiem zatrzymano także 22-letnią kobietę. Ponadto, policja poszukuje 28-letniego mężczyzny, który mógł mieć związek ze sprawą.
NPD zostanie zdelegalizowana?
Warto dodać, że aktualnie przed niemieckim Federalnym Trybunałem Konstytucyjnym w Karlsruhe rozpoczęło się we wtorek postępowanie w sprawie delegalizacji NPD. O rozpatrzenie sprawy zawnioskował Bundesrat - druga izba niemieckiego parlamentu. Według izby NPD podważa demokratyczny ustrój RFN i gloryfikuję III Rzeszę.
Kult III Rzeszy?
Bezpośredni powód postawienia NPD przed Trybunałem Konstytucyjnym są jej powiązania z organizacją terrorystyczną Narodowosocjalistyczne Podziemie, którego członkowie są oskarżani o dokonanie 10 zabójstw.
Oficjalnie NPD wyrzeka się sympatii neonazistowskich i szanuje ład konstytucyjny, ale w swoim programie partia postuluje m.in. rewizję granicy z Polską, czy docenienie socjalnego dorobku III Rzeszy.
Niejasna infiltracja NPD przez służby specjalne
Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec powstała w 1964 roku. W latach 90. XX wieku jej sympatycy dokonali podpaleń ośrodków dla azylantów we wschodnich Niemczech. Co ciekawe, Trybunał Konstytucyjny rozważał już delegalizację ugrupowania w 2003 roku, ale postępowanie wówczas upadło, ponieważ okazało się, że w partii działali agenci Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, którzy mogli celowo podżegać do nielegalnych działań.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: