Niemiecki Związek Wypędzonych (BdV) wydał oświadczenie, w którym uznał, że polskie roszczenia reparacyjne są pozbawione jakiejkolwiek prawnej i moralnej legitymacji.
– Nasza nowsza wspólna historia obejmuje coś więcej niż tylko rozpoczętą przez Niemcy drugą wojnę światową i Holokaust, wskutek czego ucierpiała także Polska. Obejmuje ona też pierwszą wojnę światową i jej skutki. Obejmuje krzywdę ucieczki i wypędzenia Niemców po drugiej wojnie światowej. Obejmuje też wiążące międzynarodowo-prawne umowy od końca wojny, aż do traktatu o dobrych stosunkach niemiecko-polskiego traktatu granicznego i wstąpienia Polski do UE - czytamy w oświadczeniu przewodniczącego BdV Bernda Fabritiusa.
– Wzywamy PiS, by zamiast prowokować w polityce wewnętrznej i zewnętrznej, wypełnił zobowiązania do wspierania mieszkającej tam (w Polsce) niemieckiej mniejszości, które wynikają przykładowo z ratyfikacji Europejskiej karty języków regionalnych i mniejszościowych – podkreśla Fabritius.
– Reparacje wojenne od Niemiec są kwestią uczciwości i sprawiedliwości wobec Polski. Uważamy, że tej sprawy nie można pominąć, domagamy się tylko uczciwości i sprawiedliwości – zaznaczyła premier Beata Szydło.