W Zakopanem skończyła się pewna epoka. Pan Andrzej przez 25 lat wcielał się na Krupówkach w rolę misia, stając się symbolem tego miejsca. Tysiące turystów z kraju i zagranicy, przybywając do stolicy Tatr, robiło sobie z nim pamiątkowe zdjęcie.
– Tata sam zrobił strój misia ze skór owczych, konstrukcję oparł na kasku motocyklowym. Dodał nosek i zęby z drewna, oczy doczepił z pluszowych misiów. Po pracy zawsze starannie oglądał ten strój, sprawdzał, czy jest czysty, czy nie jest przetarty. Później sam go naprawiał. Był indywidualistą, samoukiem i uwielbiał majsterkować – wspomina w rozmowie z Fakt24 córka pana Andrzeja, Ewa. - Prawie co tydzień nawiązywał jakąś bliższą relację z gośćmi, którzy nie mogli znaleźć kwatery. Zapraszał ich do domu. Nie brał od nich żadnych pieniędzy – dodaje.
Motyw zakopiańskiego misia był wielokrotnie wykorzystywany w kinematografii. W tę rolę wcielił się m.in. Jan Himilsbach w “Przepraszam czy tu biją” czy Bartłomiej Topa w serialu “Szpilki na Giewoncie”. A choć w stolicy Tatr pojawiło się wiele naśladowców „misia z Krupówek”, oryginał był tylko jeden.
Pogrzeb „misia z Krupówek” odbędzie się 18 września o godzinie 14 w kaplicy cmentarnej w Leśnicy.