Ulicami Krakowa po raz kolejny przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny. Jego uczestnicy manifestowali przywiązanie do rodziny i poszanowania życia każdej osoby od poczęcia do naturalnej śmierci.
Marsz wyruszył o godz. 10.00 z Placu Matejki. Na imprezie widoczny był niemal cały przekrój polskiego społeczeństwa, od młodych rodzin z dziećmi lub oczekujących potomstwa, przez siostry zakonne do osób starszych z wnuczętami. Tradycyjnie nie zabrakło też środowisk reprezentujących poglądy prawicowe, patriotyczne i narodowe.
Uczestnicy Marszu wznosili hasła, którymi manifestowali swoje wartości i poglądy. Wśród nich: „Niskie podatki dla ojca i matki!”, „Stop aborcji!”, „Stop gender!”, „Dzieci są skarbem, a nie garbem!”, „Sześciolatki - nie do szkoły, a do matki!”, „Nie ma wolności bez moralności”, „Każdy to przyzna, za życiem Ojczyzna!”.
Jak informuje portal PCh24.pl, na trasie Marszu doszło do drobnych prowokacji. "Tuż pod „oknem papieskim” przy ul. Franciszkańskiej 3, z którego święty Jan Paweł II zwracał się do młodych Polaków podczas swoich pielgrzymek do Ojczyzny, dwie młodociane przedstawicielski homoseksualnej subkultury postanowiły w wulgarny sposób dać wyraz swojej nieuporządkowanej seksualności. Liczyły zapewne na wywołanie awantury. Przeliczyły się jednak, gdyż nikt z uczestników Marszu nie zwrócił uwagi na żądne taniej sensacji gomorytki" – czytamy na portalu.
Po zakończeniu Marszu na jego uczestników czekał rodzinny piknik w Ogrodzie Jordanowskim. Tam zaś mogli posłuchać m.in. występu pochodzącej z Częstochowy orkiestry grającej tradycyjną muzykę szkocką na dudach i bębnach „Pipes & Drums” oraz koncertu Joszko Brody.