Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że każde przyszłe porozumienie nuklearne wspólnoty międzynarodowej z Iranem musi zawierać wyraźny zapis o uznawaniu przez Teheran prawa Izraela do istnienia.
Netanjahu wypowiedział się po posiedzeniu gabinetu bezpieczeństwa, złożonego z resortów siłowych. Oświadczył, że gabinet był "jednomyślny w sprzeciwie wobec proponowanego porozumienia" ogłoszonego w czwartek w Lozannie w Szwajcarii.
Izrael żąda, by każde przyszłe porozumienie z Iranem zawierało wyraźne i jednoznaczne zobowiązanie Iranu do respektowania prawa Izraela do istnienia – głosi oświadczenie.
Izraelski premier wezwał także do nasilenia presji na Iran w celu uzyskania lepszego kompromisu. – Niektórzy mówią, że jedyną alternatywą dla tego porozumienia jest wojna. To nieprawda, jest jeszcze trzecia możliwość: pozostać twardym, zwiększyć presję na Iran, aby doprowadzić do dobrego porozumienia – zaznaczył.
Netanjahu wyraził sprzeciw wobec wstępnego porozumienia również we wcześniejszej rozmowie telefonicznej z prezydentem USA Barackiem Obamą. Oświadczył, że finalny, całościowy układ będzie zagrażał istnieniu Izraela.
Natomiast rzecznik izraelskiego rządu Mark Regew ocenił, że porozumienie jest krokiem "w bardzo niebezpiecznym kierunku". – Jedynym celem Iranu jest posiadanie bomby atomowej – dodał.
Przedstawiciele Iranu i sześciu mocarstw (USA, Wielka Brytania, Francja, Rosja, Chiny i Niemcy) zawarli ramowe porozumienie zawierające kluczowe punkty przyszłego układu nuklearnego; ma on zostać uzgodniony do 30 czerwca.