Nawet CBOS przyznaje: Tusk raczej organizatorem niż przywódcą UE
Wg 58 proc. badanych Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej będzie głównie organizatorem i koordynatorem jej prac – wynika z badania CBOS. 28 proc. ankietowanych uważa, że Tusk będzie faktycznym przywódcą UE, mającym wpływ na kierunek jej działań.
W to, że Donald Tusk będzie prawdziwym liderem Unii Europejskiej, mającym istotny wpływ na kierunek jej działań, wierzy większość zwolenników PO. W pozostałych elektoratach dominuje sceptycyzm. Szczególnie często wyrażają go sympatycy Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego.
Wydaje się, że przynajmniej część ankietowanych odpowiadając na pytanie o sposób pełnienia nowej funkcji przez byłego premiera odwoływała się do modelu wypracowanego przez obecnego szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, któremu mimo na ogół pozytywnych ocen jego działalności trudno byłoby przypisać polityczną charyzmę – zauważa CBOS w omówieniu przekazanego badania.
W opinii 62 proc. badanych objęcie przez Tuska stanowiska szefa Rady Europejskiej przyczyni się do poprawy wizerunku naszego kraju w Europie i na świecie. 60 proc. ankietowanych uważa, że interesy Polski będą lepiej reprezentowane w Unii Europejskiej, a 52 proc., że zwiększy się wpływ Polski na politykę UE.
Jak zauważa CBOS, pozytywnych efektów wyboru Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej oczekują przede wszystkim zwolennicy PO, a także większość sympatyków SLD i PSL. Ambiwalentne odczucia w tej kwestii mają wyborcy PiS. Z kolei zwolennicy Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego nie spodziewają się nie tylko wzrostu wpływu Polski na unijną politykę czy lepszego reprezentowania interesów naszego kraju w Unii, ale nawet korzyści wizerunkowych wynikających z objęcia przez Donalda Tuska jednego z najważniejszych stanowisk unijnych – czytamy.
CBOS zapytał też o katalog najważniejszych wyzwań, przed jakimi stoją Donald Tusk i cała Unia Europejska. Badani najczęściej wskazywali na: zażegnanie konfliktu ukraińsko-rosyjskiego, poprawę sytuacji finansowej krajów Unii Europejskiej, pobudzenie wzrostu gospodarczego, zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego krajom UE, rozwój europejskiej polityki obronnej i wzmocnienie współpracy wojskowej między państwami UE oraz ograniczenie niekorzystnych skutków przyjęcia pakietu klimatycznego przez Polskę.
Jak zauważa ośrodek, wyborcy PO częściej niż przeciętnie kładą nacisk na potrzebę rozwoju wspólnej polityki energetycznej i zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego krajom członkowskim (49 proc. wskazań). Zwolennicy PiS stosunkowo często postulują ograniczenie niekorzystnych skutków przyjęcia pakietu klimatycznego przez Polskę (18 proc.). Sympatycy SLD szczególnie często podkreślają znaczenie pobudzenia wzrostu gospodarczego w Europie (53 proc.) oraz budowy unii energetycznej (47 proc.).
Zdeklarowani wyborcy PSL relatywnie często akcentują konieczność zapobiegania podziałom w Unii Europejskiej (34 proc.). Z kolei zwolennicy Nowej Prawicy częściej niż inni za ważne uznają takie postulaty, jak: ograniczenie nielegalnej imigracji (20 proc.), ograniczenie niekorzystnych skutków przyjęcia przez Polskę pakietu klimatycznego (17 proc.) oraz liberalizacja handlu między UE a Stanami Zjednoczonymi (14 proc.).
Badanie CBOS pokazuje też, że Polacy zaliczają swój kraj do europejskich "średniaków" (państw o "średniej pozycji i średnich wpływach w UE") – pogląd ten podziela 70 proc. badanych. Pozostali przeważnie sądzą, że Polska należy do państw o najsłabszej pozycji, najmniejszych wpływach w UE (24 proc.). 2 proc. badanych przypisuje naszemu krajowi duże znaczenie w UE. Opinie w tej kwestii niewiele się w ostatnich miesiącach zmieniły – odnotowuje CBOS.
Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo w dniach 11–17 września na liczącej 946 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
Donald Tusk 1 grudnia obejmie stanowisko szefa Rady Europejskiej, zastępując na nim dotychczasowego przewodniczącego Hermana Van Rompuya.