Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny skomentował w czwartek wszczętą wobec niego kolejną - już czwartą - sprawę karną oceniając, że grozi mu od 23 do 30 lat pozbawienia wolności. „Nie martwcie się, wyjdę na wolność najpóźniej wiosną 2051 roku” - oświadczył polityk.
„Okazuje się, że już od siedmiu lat „destabilizuję sytuację w regionach i aktywnie wzywam do działalności terrorystycznej” - napisał Nawalny komentując najnowsze postępowanie dotyczące jego i najbliższych współpracowników.
Według szacunków opozycjonisty grożą mu teraz co najmniej 23 lata więzienia: po 10 lat w dwóch sprawach karnych i w dwóch pozostałych, odpowiednio, do trzech lat oraz sześciu miesięcy pozbawienia wolności. „Mogą jeszcze coś nowego wymyślić, ale i tak maksymalny wyrok przy połączonych wyrokach wynosi nie więcej niż 30 lat” - głosi komentarz opublikowany na Instagramie polityka.
Главный оппозиционный политик Алексей Навальный незаконно находится в тюрьме уже 256 дней#freeNavalny #свободуНавальному pic.twitter.com/L2QlAFtNzd
— Даниил Маркелов (@markelov_dan) October 1, 2021
Nawalny oznajmił, że o nowej sprawie karnej dowiedział się od swoich adwokatów.
Śledztwo, o którym poinformował we wtorek Komitet Śledczy, dotyczy Nawalnego i dwóch jego bliskich współpracowników: Iwana Żdanowa i Leonida Wołkowa. Według śledczych Nawalny utworzył nie później niż w 2014 roku grupę ekstremistyczną, a celem jej „działalności ekstremistycznej” była „zmiana podstaw ustroju konstytucyjnego w Federacji Rosyjskiej, destabilizacja bezpieczeństwa społecznego i integralności terytorialnej” kraju. Najwyższy możliwy wyrok przewidziany w kodeksie karnym za takie przestępstwo to 10 lat więzienia.
Nawalny odbywa wyrok pozbawienia wolności w kolonii karnej za rzekome defraudacje finansowe. W lutym okazało się, że wobec niego, Żdanowa i Wołkowa wszczęto kolejną sprawę karną, dotyczącą powołania organizacji społecznej zagrażającej prawom obywateli. Wołkow i Żdanow wyjechali wcześniej z Rosji i mieszkają za granicą.