Gościem poranka w Telewizji Republika, był politolog prof. Kazimierz Kik. - Po wyborach do parlamentu jesienią, Warszawa będzie osamotniona w swojej mentalności w stosunku do reszty Polski – stwierdził prof. Kik.
Goszczący w studiu Telewizji Republika politolog skomentował sondażowe wyniki wyborów samorządowych.
- Znamy wyniki dwóch z trzech pięter. Znamy wyniki wyborów na prezydentów z dużych miast, sejmików, a nie znamy 80 proc. samorządów w gminach. Wielkie miasta to przede wszystkim ludzie o preferencjach liberalnych. To swego rodzaju mentalność wielkomiejska i układy. Najważniejsze w tych wyborach to to, że PiS zdobywa nowe tereny. Nie w tych symbolicznych miejscach jak duże miasta ale w Polsce jako takiej. Jako jedyna partia zyskała poparcie. Rozwiera się przepaść między wpływami społecznymi – stwierdził prof. Kik.
Politolog skomentował wynik wyborów na prezydenta Warszawy.
- To nie był sukces, chociaż nie była to klęska. To było do przewidzenia. Sondaże tworzyły iluzję szansy. Lech Kaczyński kandydując na prezydenta Warszawy, był politykiem, częścią elity miasta. Nie można porównywać tych 2 wyborów. Jaki nie był częścią elity Warszawy, ale zaskoczeniem dla mnie było to, że nie wystarczyły działania Komisji Weryfikacyjnej. Dla mnie to było decydujące żeby odsunąć PO od władzy, ale widocznie Warszawa nie odczuła tego co zrobiła Platforma – stwierdził.
Profesor Kik stwierdził, że jak na młodego człowieka, który „został rzucony na Warszawę z Opola”, uzyskał on dobry wynik.
- Warszawy nie zdobywa się szturmem tylko głową. Pozyskując Warszawę. Było za mało czasu. Trzaskowski stanowi element elit warszawskich, ale tych, które nie głosowały na PiS. Jaki wykazał duże zdolności polityczne. W tej chwili pewnie inaczej poprowadziłby kampanię. Narzucił rytm przekrzykiwania, wnoszenia wielu obietnic, robienia szumu – stwierdził.
- Tendencja w Polsce wzrostu wpływów politycznych idzie w stronę PiS. Będzie dysonans warszawsko–polski. Po wyborach do parlamentu jesienią, Warszawa będzie osamotniona w swojej mentalności w stosunku do reszty Polski – stwierdził na zakończenie profesor Kik.