Ukraińska asystentka społeczna premiera Donalda Tuska na rosyjskim VK, odpowiedniku Facebooka, udostępnia posty znajomych, pochwalających rosyjską agresję na Ukrainę. Wątpliwości wokół 34-letniej kobiety jest więcej.
Ta historia wywołała burzę w mediach społecznościowych. Jedną z poselskich asystentek społecznych premiera Donalda Tuska jest 35-letnia Kristina Voronovska, Ukrainka, kosmetolog, pracująca w jednym z salonów urody na warszawskim Mokotowie. Jak wynika z wykazu współpracowników opublikowanego na stronie Sejmu, wcześniej kobieta była też etatowym pracownikiem Biura Krajowego Platformy Obywatelskiej. Na swoim profilu na Instagramie publikowała swoje zdjęcia m.in. z podróży do Sopotu, czy wartą kilkanaście tysięcy złotych torebką. W środę wieczorem duża część zdjęć została usunięta. Wątpliwości wzbudziły jednak jej powiązania, w tym tropy prowadzące do Rosji. Kim faktycznie jest tajemnicza asystentka polskiego szefa rządu i czy została sprawdzona przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego?
Córka sowieckiego żołnierza
Kristina Voronovska, wcześniej Potopalskaja (panieńskie nazwisko) urodziła się 30 sierpnia 1989 roku w Międzyrzeczu, o kilka minut jazdy samochodem od sowieckiej bazy w Kęszycy Leśnej. Jak sama Kristina pisze w rosyjskich mediach społecznościowych (vkontakte.ru oraz rostravel.ru) chodziła do szkoły w Kalinówce na terenie Ukrainy, a jak odkryli odkryli internauci, cioteczna siostra Kristiny to - według jej social mediów - Marina Barańczuk. Wśród znajomych Kristiny z rosyjskiego vkontakte jest Aleksandr Barańczuk, mieszkający w Sankt Petersburgu specjalista od "systemów informacyjnych". Uczelnia Aleksandra to GUAP - Państwowy Uniwersytet Inżynierii Lotniczej w Sankt-Petersburgu. Kuźnia kadr z pobliskiego Olgino. Zresztą asystentka Tuska na VK udostępniała wpisy znajomych, pochwalających rosyjską agresję na Ukrainę. Jednym z nich jest Andrej Zagorodni, który w swoim zdjęciu profilowym ma „Z”, symbol rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Z kolei Natalia Polubiec, mokotowska radna PO, broniąc Voronovskiej przyznała, że asystentka premiera jest córką sowieckiego żołnierza. „No był w wojskach powietrznych, a potem służył w armii ukraińskiej. Historia podobna jak wielu bohaterów ginących dziś na wojnie z Rosją. Prawda jest taka, że Krystyna ma korzenie polskie, doskonale mówi po polsku” - wyjaśniła.
Aplikowała do pracy w bankach, została „kosmetolożką”
Radna Polubiec napisała więcej o historii asystentki Tuska. „Po kolei - „kosmetolożka asystentką premiera". Jak to doskonale brzmi, jak można na tym wspaniale budować domysły. Tylko trzeba przemilczeć, że oprócz tego Krystyna Voronovska jest magistrem ekonomii i pracowała jako specjalista w bankach. Nie mówiąc już o tym, że na kosmetologię zdecydowała się tylko po to żeby przyjechać do Polski. Polski która była jej marzeniem. Aplikowała do pracy w bankach w Polsce ale okazało się że ta ścieżka kariery dla specjalistów z Ukrainy nie była dostępna. Musiała znaleźć inną branżę i znalazła. Zajęła się kosmetologią”. Opisała też okoliczności zatrudnienia Vornovskiej w biurze PO. „Zgłosiła się do pracy w biurze PO bo szukano osób do pracy dorywczej. Pracowała jak wół i wyrobiła sobie doskonała renomę. Zlecano jej coraz więcej zadań aż w końcu zaproponowano stałą współpracę. I tak magister ekonomii opuściła gabinet kosmetyczny i została asystentką” - napisała radna Polubiec.
Formalnie asystentką poselską premiera Tuska została 7 maja 2024 r. Na stronie salonu, w którym pracowała lub nadal pracuje Voronovska, można znaleźć cały czas jej krótki biogram: „Absolwentka kosmetologii, zakochana w anatomii skóry. Specjalizuje się w technikach stylizacji i upiększania okolicy oka i brwi”. Z wielu niezrealizowanych obietnic wyborczych, akurat obniżenie podatku dla branży beauty udało się wprowadzić rządowi Tuska. W kwietniu obniżyli stawkę VAT na usługi kosmetyczne z 23 proc. do 8 proc. Czy Voronovska miała cokolwiek wspólnego z lobbingiem branży za tą obniżką? Sprawę skomentował na koncie X Michał Łenczyński - jak sam o sobie pisze - najpopularniejszy w kraju branżowy ekspert stale goszczący w 200 polskich i międzynarodowych mediach, telewizjach, czasopismach, gazetach i radio. „Nigdy nie wydawałem Pani Kristinie żadnych dyspozycji ani próśb o zabieganie lub angażowanie o mój autorski projekt VAT 8 % Beauty. Ani prywatnie ani z ramienia Fundacji @Beauty Razem do które społeczności dołączyła 4 lata temu. Życzę jej realizacji i owocnej współpracy”.
ABW, KPRM i PO milczą
Zwróciliśmy się z pytaniami do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zapytaliśmy czy Vornovska była sprawdza przez kontrwywiad oraz czy prześwietlano także jej rodziców. Na nasze pytania nie odpowiedziała też Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, ani partia Platforma Obywatelska, w której biurze krajowym pracowała Voronovska.
Marcin Dobski
Współpraca PN