Część środowiska prawniczego jest zawiedziona rozstrzygnięciem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i manipuluje wyrokiem, usiłując wmówić opinii publicznej, że wynika z niego jakoby TSUE zakwestionował legalność KRS - oświadczył premier Mateusz Morawiecki.
Premier Mateusz Morawiecki wskazał, że jeśli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości co do umocowania któregoś z konstytucyjnych organów państwa, w sprawie być może będzie musiał wypowiedzieć się Trybunał Konstytucyjny, bo to on, a "nie sądy powszechne czy nawet Sąd Najwyższy jest tzw. sądem ostatniego słowa w naszym systemie ustrojowym".
W rozmowie z PAP, premier wskazał jakie sa prewdziwe konsekwencje wydanego przez TSUE oczeczenia dotyczącego Izby Dyscyplinarnej.
- Trybunał potwierdził, że stanowisko Polski w tej sprawie było od początku słuszne - ustrój sądownictwa należy do kompetencji państw członkowskich. Jeśli któreś państwo chce go zmienić – to do organów tego państwa należy decyzja w tych sprawach. Wydana w czerwcu opinia rzecznika generalnego Jewgienija Tanczewa szła w zupełnie inną stronę – zawarto tam nawet wymogi, nieoparte zresztą na jakichkolwiek podstawach prawnych, jak powinny wyglądać krajowe rady sądownictwa. Trybunał w Luksemburgu odrzucił to błędne rozumowanie i w żadnym punkcie wyroku nie wskazał, że KRS czy Izba Dyscyplinarna są niezgodne europejskim prawem - wskazał Morawiecki.
W odniesieniu do słów I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf o tym, że Sejm i Senat powinny podjąć działania ustawodawcze w celu zmiany ustawy o KRS i Izbie Dyscyplinarnej premier stwierdził, że nie wie dlaczego panie Prezes tak uważa, gdyż z wyroku TSUE nic takiego nie wynika.
- Podkreślam, TSUE nie stwierdził jakichkolwiek naruszeń prawa, nie wskazał ani jednego przepisu, który byłby sprzeczny z prawem UE. Nasi przeciwnicy procesowi w tej sprawie rzeczywiście tego oczekiwali, ale ponieśli porażkę, bo w wyroku jest coś dokładnie odwrotnego - zdaniem unijnego Trybunału fakt powoływania sędziów przez organ władzy wykonawczej nie powoduje, że nie są oni niezawiśli. Trybunał powiedział też wyraźnie, że z prawa europejskiego nie wynika jeden konkretny model ustroju sądownictwa, a tym bardziej taki model z którym polska KRS byłaby niezgodna. Na to też liczyli krytycy reform sądownictwa. I bardzo dobrze, że TSUE podzielił prezentowany przez nas od samego początku pogląd. Część środowiska prawniczego jest zawiedziona, że Trybunał nie spełnił tych oczekiwań – i manipuluje wyrokiem, usiłując wmówić opinii publicznej, że wynika z niego jakoby TSUE zakwestionował legalność KRS. W rzeczywistości Trybunał niczego takiego nie powiedział, potwierdzając tym samym, że ustrój sądownictwa należy do kompetencji państw członkowskich - wskazał premier.
- TSUE dał naszym sądom pewne wskazówki, ale o tym jak je oceniać muszą zadecydować one samodzielnie, uwzględniając nie tylko ten jeden wyrok TSUE, ale w pierwszym rzędzie kierując się Konstytucją RP, a także polskim i europejskim prawem. Jeśli jakiś sąd ma wątpliwości, czy organy władzy publicznej działają zgodnie z prawem polskim lub międzynarodowym, powinien zwrócić się o rozstrzygnięcie do Trybunału Konstytucyjnego. Konstytucja to nie tylko hasło na koszulce – sądy mają obowiązek jej przestrzegać - dodał Morawiecki.
Czytaj także:
Matka zabójcy Adamowicza: To nie był mord polityczny. Mój syn jest chory
Macierewicz: kiedy prace komisji zbliżają się do końca, następuje próba ich zablokowania