– Przyjęty na posiedzeniu Rady Europejskiej plan gospodarczy to perspektywa dla demokratycznej Białorusi; warunkiem wstępnym jego realizacji jest rozpoczęcie procesu demokratyzacji w tym kraju - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
W piątek po szczycie UE w Brukseli premier poinformował, że na posiedzeniu Rady Europejskiej jednogłośnie przyjęty został zaproponowany przez niego w imieniu Grupy Wyszehradzkiej (V4) plan gospodarczy dla demokratycznej Białorusi, obejmujący m.in. długoterminowe inwestycje oraz rozmowy o wprowadzeniu ruchu bezwizowego.
"Plan ekonomiczny dla Białorusi"
Wśród elementów "Planu ekonomicznego dla Białorusi" szef polskiego rządu wymienił: partnerstwo w długoterminowych inwestycjach infrastrukturalnych na Białorusi, rozmowy o wprowadzeniu ruchu bezwizowego, pakiet stabilizacji białoruskiej gospodarki, wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego, poprawę sytuacji małych i średnich przedsiębiorstw.
W opublikowanej w niedzielę w programie Studio Zachód TVP Info rozmowie szef rządu wskazywał, że jest to plan gospodarczy dla demokratycznej Białorusi.
– Chcemy przedstawić perspektywę rozwoju gospodarczego, transformacji gospodarczej pozytywnej, takiej, która by z jednej strony utrzymywała wszystko to, co najlepsze dla Białorusi z punktu widzenia połączenia z Rosją, a jednocześnie włączała Białoruś w krwioobieg gospodarczy UE - powiedział Morawiecki. Zaznaczył jednocześnie, że to musi być uzależnione od pozytywnej ewolucji sytuacji społecznej i politycznej na Białorusi.
Kiedy plan wejdzie w życie?
Pytany, czy to oznacza, że plan wejdzie w życie dopiero wtedy, gdy UE uzna, iż Białoruś weszła na ścieżkę demokracji i czy konieczne będą nowe wybory prezydenckie w tym kraju, odparł:
– Odpowiem na to pytanie na przykładzie Polski. Czy 4 czerwca w 1989 roku demokracja zawitała do Polski? Odpowiedź jest jasna dla wszystkich - częściowo zawitała, troszeczkę zawitała, ale jeszcze potrzebowaliśmy potem 2-2,5 roku do pierwszych prawdziwie wolnych wyborów parlamentarnych, a do wyborów prezydenckich półtora roku". "A więc to pewien proces i my akurat jesteśmy ekspertami w tym procesie - dodał.
– To jest plan dla demokratycznej Białorusi, czyli podkreślamy to, że warunkiem wstępnym musi być rozpoczęcie procesu demokratyzacji - powiedział szef rządu.
Pytany o finansowanie planu, odparł, że z punktu widzenia budżetu Unii Europejskiej oraz w ogóle budżetów wszystkich krajów członkowskich "nie mówimy tu o bardzo dużych pieniądzach, ale też nie o takich nieznaczących".
– To kwestia miliardów w perspektywie kilku lat, które mogą dopomóc i w rozwoju infrastruktury, i także w utrzymaniu stabilności na przykład systemu energetycznego, bo dziś wiadomo, że jest on bardzo zależny od Rosji. Żeby ta suwerenność energetyczna mogła być realizowana, potrzebne są nowe inwestycje - mówił szef rządu.
57. dzień protestów na Białorusi
Na Białorusi od wyborów prezydenckich 9 sierpnia trwają protesty. Według oficjalnych wyników w wyborach zwyciężył urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka, wyniki te są jednak powszechnie uważane za sfałszowane.