Przejdź do treści
13:05 IMGW: w poniedziałek gwałtowne burze na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce
12:42 Watykan: 137 kardynałów z ponad 70 krajów świata wybierze nowego papieża na konklawe
11:33 Portugalia: Tysiące pielgrzymów modlą się w Fatimie za duszę papieża Franciszka
11:01 Watykan: Papież wydał dyspozycję, by pochowano go w bazylice Matki Bożej Większej
10:46 Prezydent Andrzej Duda: Papież był wielkim apostołem Miłosierdzia
Debata Republiki Kolejna debata kandydatów na Prezydenta RP, której organizatorem będzie Telewizji Republika już 9 maja – proszę śledzić naszą antenę, portal i media społecznościowe
Spotkanie 29 kwietnia o godz. 18:00 odbędzie się spotkanie z publicystą TV Republika - Jakubem Maciejewskim. Miejsce: Wojewódzka Biblioteka Publiczna, ul. Ściegiennego 13, Kielce
Republika Uwaga, lokalne muxy nie nadają od 1 kwietnia Republiki. Chcąc oglądać naszą stację trzeba przejść na Mux 8
Republika Solidarni z Republiką! Każda wpłata od Państwa jest dla nas ogromnym wyrazem wsparcia. Wpłaty można dokonać, wykonując przelew: Fundacja Niezależne Media, nr konta: 78 1240 1053 1111 0010 7283 0412, dopisek: Darowizna na wolne media
Radio Republika Zachęcamy do słuchania naszego internetowego Radio Republika na stronie radiotvrepublika.pl
NBP NBP informuje: Narodowy Bank Polski działając niezależnie od nacisków politycznych, zapewnia stabilność cen i wspiera zrównoważony rozwój gospodarki. Niezależność banku centralnego to fundament silnej gospodarki. NBP działa na rzecz dobrobytu Polaków

Mocny tekst Sławomira Jastrzębowskiego - Byłem molestowany!

Źródło:

Ona w pewnym momencie mówi do mnie tak: „Jak mnie pan zatrudni, to może się pan spodziewać mnóstwa rozkoszy” i uśmiecha się delikatnie tymi swoimi podpompowanymi usteczkami. Mnie się włączają wszystkie alarmy, syreny i czerwone światła. Tak, tak proszę Państwa, całkiem niemała liczba ludzi, także w dziennikarstwie chce świadomie i cynicznie robić karierę przez łóżko, albo łóżkiem i tym całym „me too” chce kogoś zniszczyć. Niestety. Ale po kolei - pisze Jarosław Jastrzębowski na łamach portalu sdp.pl.

Terapeutyczna, psychologiczna i psychiatryczna akcja „me too” jest z pewnością bardzo potrzebna całemu światu. Bo na przykład ludzi z zanikami pamięci aktywizuje do przypomnienia sobie, że 76 lat temu byli molestowani w czwartek po godzinie 17 i bywa, że pamiętają nawet przez kogo. Żaden molestujący kat nie powinien czuć się bezpiecznie, mimo upływu wieków. Żaden. Kropka. Oczywiście ta szlachetna akcja ma też swój rewers. Zimne samice (lub samce) stosują ją instrumentalnie do robienia kariery, albo zemsty, że kariery zrobić się nie udało.

A teraz przechodzimy do sytuacji początkowej, w której do mojego gabinetu redaktora naczelnego z polecenia wchodzi młoda kobieta sił swych chcąca spróbować w dziennikarstwie. Po pierwszym spojrzeniu na jej skąpą bluzkę potępiam się brutalnie i kategorycznie za myśl własną, która niestety brzmiała: „Nie no, ona musi mieć je zrobione”. Potępiony przez siebie siadam skromnie i słucham jej bla, bla, bla, widząc, że wyraźnie gra swoją kobiecością i seksualnością. I to wcale nie jest złe. Powiedzmy sobie szczerze, ładna, seksowna dziennikarka ma dużo większe szanse nawiązania kontaktu, wyciągnięcia informacji, zdobycia danych niż jakiś nawet przeinteligentny pasztet. Bardzo mi smutno z powodu tej prawdy. Kiedy jednak dziewczynka na mojej kanapie oferuje mi wprost seks za przyjęcie do pracy, nachylając się w celu ekspozycji piersi (tak, były robione), to ja jestem przerażony. Podejrzewam prowokację, nagrywanie, albo że ona za chwilę zacznie krzyczeć, albo coś, więc mówię: „To skontaktujemy się z panią” i lecę do drzwi, żeby je otworzyć, żeby wyjść na korytarz do ludzi, do świadków. Dopiero po tej rozmowie nauczę się, że takich rozmów nie przeprowadza się samemu i nie w zamkniętym pokoju. Rozkoszy nie było.

Drugi przypadek, kiedy padłem, jako naczelny ofiarą „me too” był zgoła inny, dziś nazwałbym go aseksualnym, ale… Otóż, do pracy do mnie zgłosiła się kobieta, która miała już jakieś doświadczenie w pisaniu, poza tym przyjeżdżała do redakcji na wózku, czy przychodziła o kulach, już teraz dokładnie nie pamiętam. W każdym razie wzbudzała współczucie i dziwne moje skojarzenia. Po prostu patrząc na nią myślało mi się, że na całym świecie skończyło się mydło, a to wcale nie była prawda. Poprosiłem kierownika, żeby zobaczył co jest warta i czy się przyda. Ten kierownik przychodzi do mnie po tygodniu i mówi, że ta dziewczyna na tym wózku, czy o kulach (teraz już nie pamiętam) w ogóle nic nie jest warta, jako dziennikarka, przeciwnie nawet, i że on jej nie chce kategorycznie, niestety, przykra sytuacja. Ja mu mówię: „Słuchaj, ty decydujesz, ja wymagam od ciebie przecież, a to jest redakcja, a nie przytułek”. Z ciężkim sercem pożegnaliśmy się z tą kobietą na wózku czy o kulach (teraz już nie pamiętam). To znaczy mnie się wydawało, że się pożegnaliśmy, lecz niestety. Zawiedziona owa niewiasta zaczęła wypisywać do setek moich znajomych na facebooku, że ja miałem z nią wieloletni romans na wózku czy o kulach o podłożu seksualnym. Jej sytuacja była jednak trudna, ponieważ z powodu awersji do środków higieny i urody ubogaconej defektami nie wydawała się nazbyt wiarygodna z tym romansem (zbyt duży poziom perwersji), na moje szczęście. Była to sytuacja nowa dla redaktora naczelnego, bo właściwie nie wiadomo, jak powinienem wtedy zareagować. Uznałem, że jest nieszczęśliwa i rozczarowana, i że jej przejdzie, a każda moja reakcja może być paliwem dla tej olabogi. Niestety, osoba o kulach, czy na wózku okazała się, ku mojemu zdziwieniu, jakąś psychofanką, czyli klasyczną wariatką. Rozsyłała po moich znajomych zdjęcia z amerykańskich stron pornograficznych z informacją, że to jest dowód na nasz rzekomy romans, oczywiście na żadnym zdjęciu nie było ani jej, ani mnie, nawet nikogo o kulach nie było. Potem powiadomiła lewicowe dziennikarki, że dokonywałem na niej okrutnych aktów przemocy, i że dokonuję ich regularnie na podwładnych. Lewicowe dziennikarki zrobiły śledztwo i choć bardzo chciały mnie zniszczyć, to żadna kobieta nie chciała im zgłosić gwałtu, czy coś. No żadna, nieprzykro mi, niestety. Być może wtedy powinienem zawiadomić prokuraturę, bo wariatka zdecydowanie przekroczyła granicę rozsyłając swoje plugastwa do małoletnich (wszystko zabezpieczone). Być może. Nie zrobiłem tego i zastanawiam się czy to dobrze.

Kończąc, szlachetna akcja „me too” pobudziła do życia w wielu polskich redakcjach (wiem, bo rozmawiałem, moje doświadczenia nie są bynajmniej wyjątkowe) wiele sfrustrowanych wariatek, które z powodu braku inteligencji, ambicji i szeregu różnych umiejętności próbują się mścić na całym świecie. I jeszcze jedno, sądzicie Państwo, że powinienem dla bezpieczeństwa swojego i moich najbliższych złożyć jednak zawiadomienie do prokuratury, czy po prostu kupić kobiecie trochę środków czystości? 

sd.pl

Wiadomości

Na co zmarł papież Franciszek? Włoskie Media podają nieoficjalną przyczynę

Księdzu zrujnowano zdrowie. Mecenas Skwarzyński ujawnia kulisy

Papież za życia wybrał miejsce pochówku. To ogromna "nowość"

Fiasko zespołu ds. deregulacji Tuska

Trudny pontyfikat papieża Franciszka. Sakiewicz: nastał w czasach kryzysu

Tragiczny wypadek na S3. Nie żyje kilka osób

Piekara: Tusk nie chce odzyskać skradzionych przez Niemców dzieł sztuki

Franciszek był papieżem przez 12 lat

Płonie Biebrzański Park Narodowy. Najnowsze informacje

Był pierwszym papieżem z zakonu Jezuitów

Uściński: Gliński odzyskiwał skradzione przez Niemców dzieła sztuki - Tusk nie chce

Powrót do Domu Ojca. Świat żegna papieża Franciszka

Nie żyje papież Franciszek. Wydanie specjalne w Republice

Tą homilią na Wielkanoc papież Franciszek się z nami pożegnał

AKTUALIZACJA

PILNE: Nie żyje papież Franciszek

Najnowsze

Na co zmarł papież Franciszek? Włoskie Media podają nieoficjalną przyczynę

Trudny pontyfikat papieża Franciszka. Sakiewicz: nastał w czasach kryzysu

Tragiczny wypadek na S3. Nie żyje kilka osób

Piekara: Tusk nie chce odzyskać skradzionych przez Niemców dzieł sztuki

Franciszek był papieżem przez 12 lat

Księdzu zrujnowano zdrowie. Mecenas Skwarzyński ujawnia kulisy

Papież za życia wybrał miejsce pochówku. To ogromna "nowość"

Fiasko zespołu ds. deregulacji Tuska