Mocny list biskupa Meringa do Schulza: Wiem, że nie przeprosi Pan Polaków. Trzeba wielkości, by uznać swój błąd
Wiem, że nie zmieni Pan swego stanowiska i Polaków nie przeprosi. Trzeba wielkości, by uznać swój błąd. Dlatego w "zimowe święta" (tak przecież nazywacie Boże Narodzenie) życzę Panu rozwagi, mądrości i wyobraźni – czytamy w liście Biskupa Włocławskiego Wiesława Meringa do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza.
Treść listu datowanego na 15 grudnia została opublikowana na stronie internetowej Diecezji Włocławskiej. Pismo jest odpowiedzią na słowa niemieckiego polityka dotyczące rzekomego zamachu stanu, jaki dokonuje się w Polsce po objęciu rządów przez Prawo i Sprawiedliwość.
Poniżej publikujemy pełną treść listu:
Z wielkim zdumieniem i oburzeniem przeczytałem Pańską opinię o "zamachu stanu" w Polsce.
Naprawdę znam mój Kraj lepiej niż Pan: żyję w mojej Ojczyźnie już 70 lat; zapewniam Pana, że wybory Pana Prezydenta i nowego Rządu w Polsce nie są dowodem braku demokracji. Wybory ukazały, że większość zwykłych obywateli mojego kraju chce zmiany.
Problem w tym, że ci, którzy mieli dotąd władzę, na tej decyzji tracą; nie chcą się zatem poddać werdyktowi wyborów i wykorzystują dla swoich interesów także Parlament Europejski.
Parlament, pod Pańskim kierownictwem, zajęty jest na pewno bardzo ważnymi sprawami, m.in. długością płomienia świec i ilością wody w spłuczce.
Nie ma dziś w Brukseli polityków wysokiej klasy, czyli ludzi poszukujących dobra wspólnego społeczeństw tworzących Unię Europejską. Poprawność polityczna idąca w parze z małostkowością nie sprzyja mądrości. Szkoda, że – jak to kiedyś mówił pan Chirac – także "Pan stracił okazję, by siedzieć cicho".
Wiem, że nie zmieni Pan swego stanowiska i Polaków nie przeprosi. Trzeba wielkości, by uznać swój błąd.
Dlatego w "zimowe święta" (tak przecież nazywacie Boże Narodzenie) życzę Panu rozwagi, mądrości i wyobraźni.