– Oczekujemy od ministra obrony narodowej, że będzie realnie działał na rzecz polskich funkcjonariuszy, polskich żołnierzy – mówił Andrzej Śliwka z PiS, który wraz z innymi prawicowymi politykami żąda ochrony polskich żołnierzy przed agresją lewackich środowisk.
Kilka dni temu polską sieć zalała skandaliczna wiadomość: Oto grupa lewicowych młodych ludzi atakuje polskich żołnierzy, wyzywając ich, popychając i pokazując wulgarne gesty. Do skandalicznego zdarzenia doszło w okolicy Mielnika (woj. podlaskie).
Więcej czytaj >>> Zaatakowali żołnierzy na granicy. Są pierwsze zarzuty!
Dziś politycy związani z Prawem i Sprawiedliwością zaapelowali do Bodnara i Kosiniaka-Kamysza o podjęcie jak najszybciej działań, zmierzających do ochrony polskich żołnierzy przed podobnymi atakami oraz wyciągnięcie konsekwencji prawnych wobec owych agresywnych młodych ludzi, którzy zaatakowali żołnierzy w Mielniku.
– Kilka dni temu wszyscy widzieliśmy te obsceniczne obrazy, kiedy grupa młodych ludzi, najprawdopodobniej pod wpływem jakichś substancji, zachowywała się w sposób absolutnie niedopuszczalny, wulgarny, agresywny. Wobec kogo? Wobec polskich żołnierzy strzegących naszej granicy z Białorusią – powiedział Zbigniew Bogucki na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak dodał, to jest "ziarno", które zostało posiane dwa lata wcześniej, wtedy "kiedy politycy dzisiejszego obozu władzy (...) atakowali polskich żołnierzy i polskich funkcjonariuszy".
Andrzej Śliwka zwrócił się natomiast do ministra Adama Bodnara, żeby powołany przez niego siedlecki zespół prokuratorów "do ścigania polskich żołnierzy" został przekwalifikowany na zespół zajmujący się ściganiem osób znieważających polskich funkcjonariuszy. – Oczekujemy również od ministra obrony narodowej, że przestanie być papierowym tygrysem, że będzie realnie działał na rzecz polskich funkcjonariuszy, polskich żołnierzy, bo pisać tweety to z panem Tomczykiem mogą się ścigać, kto szybciej co napisze – dodał Śliwka.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Nisztor: ws. Collegium Humanum chodzi o masowy proceder kupowania dyplomów - to sprawa ponadpolityczna