Protesty wyborcze, to główny temat rozmowy redaktor Katarzyny Gójskiej z zaproszonymi do studia politykami. Bartosz Kownacki (PiS), Iwona Michałek (Porozumienie), Maciej Gdula (Wiosna), Grzegorz Napieralski (KO), Jarosław Sachajko (Kukiz \'15) oraz Paweł Sałek (doradca Prezydenta RP) mówili także w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich o kandydatach na to stanowisko. Poruszono także temat decyzji NSA odnośnie kamienicy przy Nabielaka 9 w Warszawie.
Na początku programu, red. Katarzyna Gójska, przybliżyła temat wyborów parlamentarnych i protestów wyborczych składanych przez różne komitety. Przywołała wypowiedź Grzegorza Schetyny, który bardzo emocjonalnie zareagował na protesty komitetu PiS mimo że KO, również protesty wyborcze złożyła. Schetyna wskazywał, że sprawą powinna zająć się OBWE (Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie – przyp.red), wskazując także, że wniesione przez PiS protesty to zamach na polską demokrację oraz że nie ma zaufania do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
- Grzegorz Schetyna ma prawo być nieufny. Wracając do fundamentu sytuacji, mamy przewagę w Senacie, były próby namawiania senatorów do współpracy, co się nie udało i nagle pojawiają się protesty wyborcze tam gdzie wygrali senatorowie opozycji. Schetyna miał prawo wypowiedzieć to. Miał też prawo zwracać się do instytucji międzynarodowych. Były też obawy co do organu mającego pilnować legalności wyborów – mówił Napieralski.
Red. Gójska dopytywała polityka KO, o to, do których sędziów z Izby są zastrzeżenia, jednak Napieralski nie chciał na to pytanie odpowiedzieć.
Bartosz Kownacki stwierdził w odpowiedzi, że nie widzi nic złego w tym, by sprawdzić jeszcze raz głosy.
- Problem tego całego jazgotu, który został uruchomiony - nie tylko opozycji, ale całej ogromnej grupy mediów nieprzychylnych partii rządzącej - odebrał PiS prawo do złożenia protestu wyborczego (...) Moralnie się szantażuje PiS, że nie powinno składać protestu, bo skoro przegrało, powinno się poddać.Jak wszystko jest dobrze policzone to czemu nie. Jeśli jest jakaś wątpliwość to można to sprawdzić. Nie ma nic złego w tym by skontrolować i sprawdzić te głosy. Apelowałbym by nie robić z tej sprawy czegoś wyjątkowego – mówił poseł PiS.
Poseł Sachajko przypomniał, ze w USA często głosy przeliczane są dwukrotnie.
- Lokalna ludność w danym okręgu powinna mieć swojego prawdziwego reprezentanta. Należy unikać sytuacji kontrowersyjnych. Szkoda, że PiS wycofało się z projektu kamer w lokalach wyborczych. W Anglii liczenie jest publiczne – powiedział Sachajko wyrażając chęć wprowadzenie takiego rozwiązania także w Polsce.
- Żyjemy w demokratycznym państwie. Było przeszło 200 protestów wyborczych. Każdy może zgłosić chęć przeliczenia głosów i ma prawo, dajmy szansę sędziom niech sprawdzą, niech będą przeliczone głosy. Uważam, że niepotrzebna jest awantura stwierdził posłanka Porozumienia Iwona Michałek.
Poseł Wiosny Maciej Gdula mówił o tym, że PiS „wysadziło” wcześniej Trybunał Konstytucyjny zmieniając jego skład. Gdy Katarzyna Gójska, zapytała posła, czy lepiej by orzekał w nim dalej
Doradca prezydenta Paweł Sałek wskazał natomiast, że w 2014 roku było aż 1500 protestów wyborczych i że nie są one niczym nadzwyczajnym.
- Schetyna chyba zagalopował się trochę w tym co powiedział – stwierdził Sałek, wskazując że w innych krajach są przepisy które w przypadku małej różnicy głosów między kandydatami nakazują automatycznie powtórne przeliczenie głosów – powiedział.
Czytaj także: