Ministerstwo Sprawiedliwości popełniło przestępstwo ws. zamówień publicznych?
Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie trafiło zawiadomienie CBA w sprawie domniemanych nieprawidłowości przy zamówieniach publicznych w Ministerstwie Sprawiedliwości - podają źródła w organach ścigania.
W zeszłym tygodniu CBA zawiadomiło prokuratora generalnego o podejrzeniu popełnienia w latach 2009-12 przestępstwa przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków w związku z udzielaniem zamówień publicznych. Sprawa dotyczy dwóch osób, które nie pracują już w MS - dyrektora departamentu informatyzacji i rejestrów sądowych oraz naczelnika wydziału w tym departamencie.
Zawiadomienie to efekt kontroli CBA w Ministerstwie Sprawiedliwości, która objęła lata 2007-13. CBA sprawdzało udzielanie zamówień publicznych w związku z zakupem usług i sprzętu teleinformatycznego, w tym projektu Centrum Świadczenia Usług Rejestrowych w resorcie. Łączna wartość nieprawidłowo udzielonych zamówień przekroczyła 100 mln zł - twierdzi rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.
Prokuratura Generalna podawała, że zawiadomienie "nie wskazuje na zaistnienie przestępstwa o charakterze korupcyjnym".
Rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości przypomniała, że to szefowie resortu - zarówno Jarosław Gowin, jak i Marek Biernacki - występowali o kontrolę CBA po wykryciu w ramach wewnętrznych procedur możliwych nieprawidłowości przy przetargach informatycznych.
Biernacki ocenił, że zawiadomienie jest najprawdopodobniej efektem kontroli zamówień z wolnej ręki w MS, o którą poprosił CBA po tym, jak objął resort. "Było wiele przetargów z wolnej ręki. To mnie zdziwiło, bo to jest grosz publiczny. Więc chciałem, żeby to zweryfikowała instytucja do tego upoważniona" - mówił.
"Rzeczpospolita" podała, że sprawa dotyczy czterech przypadków zamówień z wolnej ręki. Chodzi m.in. o przetarg za 33 mln zł w ciągu trzech lat, na system informatyczny Sawa - ułatwiający obsługę dokumentów i informacji w sądach powszechnych oraz wart 136 mln zł projekt Centrum Świadczenia Usług Rejestrowych - tworzenie informatycznych rejestrów sądowych i udostępnianie danych firmom i obywatelom. Według "Rz" zamówienie na system Sawa dostała sopocka spółka Krajowej Rady Komorniczej - Currenda. Resort uzasadniał, że wybrano go, bo 84 proc. sądów miało już program tej firmy, ale bez należących do firmy kodów źródłowych. Umowę z sopocką spółką rozwiązano w 2013 r. twierdzi "Rz".