"Gazeta Wyborcza" opublikowała na swoich łamach sprostowanie (w formie przeprosin) do tekstu o działce, którą małżeństwo Morawieckich kupiło w 2002 r. we Wrocławiu. Miała być bomba, a wyszedł mokry kapiszon, który poranił samych dziennikarzy z Czerskiej?
"Stwierdzenie zawarte w opublikowanym 17 czerwca br. w 'Gazecie Wyborczej' materiale prasowym Pana Jacka Harłukowicza pt.: 'Jak premier Morawiecki ze znajomymi działki kupował', że 15-hektarowa działka wrocławskiej parafii garnizonowej 'za którą Mateusz Morawiecki w 2002 roku zapłacił 700 tys. złotych' jest nieprawdziwe. Na podstawie wyceny rzeczoznawcy majątkowego, sporządzonej w dniu 11 czerwca br., obecna wartość opisanej działki wynosi 14 349 tys. zł. Mateusz Morawiecki, Iwona Morawiecka"
– czytamy w sprostowaniu.
To miała być bomba, która zmiotłaby rząd Morawieckiego?
Źródło: Gazeta Wyborcza