Mec. Tomczyński: Sędziowie mają służyć społeczeństwu, nie są żadną „niezwykłą kastą ludzi”
Gościem w studiu „Republiki na żywo” był mec. Adam Tomczyński, radca prawny, wieloletni sędzia. Rozmowa dotyczyła stanu środowiska sędziowskiego.
– Jeśli sędziowie będą się w ten sposób zachowywać, i publikować takie wpisy, jak ten porównujący Jarosława Kaczyńskiego do Hitlera, to nigdy nie uzyskają takiego szacunku w społeczeństwie, jaki powinni mieć. Oczywiście to, że nie mają tego szacunku, to jest bardzo złożona sprawa, a nie kwestia tylko i wyłącznie jednego wpisu. To jest też kwestia Krajowa Rada Sądownictwa, która wydaje uchwały bez podstawy prawnej, nakazujące sędziom słuchanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, które nie zostało opublikowane. To jest także problem tego, że zupełnie nie działa system uchylania immunitetów. Przypominam sprawę pani sędzi z Poznania, która pomimo tego, że została skazana za przestępstwo przez sąd karny, dalej ma prawo sądzić. To skandal, że przez kilka lat sąd nie potrafił orzec w postępowaniu dyscyplinarnym o usunięciu tej osoby z urzędu. To skandal, że taka osoba ma wydawać orzeczenia w imieniu Rzeczypospolitej. – oburzał się radca.
Dr Tomczyński zasugerował sędziom, by w dbaniu o wizerunek sądownictwa zaczęli od podstaw.
– Nie może być tak, że sędziowie wewnątrz siebie rozstrzygają o uchyleniu bądź nie immunitetu swoim kolegom lub kolegom swoich kolegów. – powiedział dr Tomczyński.
– Na tę „doskonałą” wypowiedź, że jest to „niezwykła kasta ludzi” pozwoliła sobie jedna z sędziów i to jest dramatyczne. I to, że w ten sposób się wypowiedziała, i to, że otrzymała takie brawa. Ja sądziłem przez 15 lat i nigdy nie czułem się członkiem żadnej szczególnej kasty. Dobrze by było, gdyby wszyscy sędziowie zaczęli służyć społeczeństwu.To ma być podstawowa sprawa. Nie jesteśmy sędziami dla zaszczytu. Sędziowie zamiast myśleć o PR powinni pomyśleć, co zmienić, żeby byli inaczej postrzegani w społeczeństwie. – komentował były sędzia.
– Są dwie grupy sędziów. Nieliczna, ale głośna grupa oraz cała rzesza zwykłych, porządnych sędziów. Ta druga grupa lepiej pojmuje pojęcie apolityczności, nie wtrącania się do środowiska politycznego. Część sędziów zrobiła się tak głośna od października, listopada poprzedniego roku, wcześniej nic im nie przeszkadzało. Aż nie da się tego nie skojarzyć z wyborami i zmianą władzy. – zauważył dr Tomczyński.