- O ile administracja Baracka Obamy ma pełną świadomość słów Iłłarionowa, o tyle w społeczeństwie są kompletnie niezauważalne. Dlatego cieszę się, że wywiad z b. doradcą Władimira Putina w Telewizji Republika odbył się w języku angielskim - mówiła w Telewizji Republika Mec. Maria Szonert-Binienda z Libra Institute.
– Trwa wojna. Ludzie Putina nazywają to czwartą wojną światową, wojną, którą Rosja wypowiedziała całemu światu – mówił w minionym tygodniu na antenie Telewizji Republika Andriej Iłłarionow, były doradca Władimira Putina.
Z kolei w innej stacji w popularnym programie śniadaniowym Iłłarionow uświadomił prowadzących, że wiele kwestii, zawartych w oficjalnej wersji przyczyn katastrofy smoleńskiej to kłamstwo. – Żadne drzewo, żadna brzoza nie jest w stanie zniszczyć skrzydła takiego samolotu, to jest absolutnie jasne i poza wątpliwością. Oficjalny raport MAK zawiera pewne odpowiedzi, elementy, które nie odnoszą się do rzeczywistości – zauważył. – Po tej tragedii pojawiali się tzw. świadkowie tej sytuacji i okazało się, że byli to agenci służb specjalnych, a nie prawdziwi świadkowie. Dlatego musimy zrozumieć dlaczego to się stało – dodał.
Zdaniem Mec. Szonert–Biniendy słowa Iłłarionowa mają niezwykłe znaczenie i oddziałują na polityków USA. Jednak do społeczeństwa amerykańskiego – jej zdaniem – przekaz b. doradcy Putina nie dociera. Dlatego tak istotne jest, żeby amerykańska polonia broniła tych kwestii na forum Kongresu.