Dziś w Sądzie Rejonowym w Inowrocławiu będzie miała miejsce rozprawa przeciwko rodzicom, którzy odmówili szczepienia w pierwszej dobie po porodzie swojej, dziś 3,5-miesięcznej, córki. Sprawę zgłosił dyrektor przychodni, do której trafiła niewypełniona karta szczepień.
Prawnicy mają co do tego wątpliwości. Choć przyznają, że brak opieki medycznej to wystarczający powód.
– Od jakiegoś czasu można zauważyć zmianę podejścia do władzy rodzicielskiej. Nie jest traktowana jako świętość czy jako władza absolutna – przyznaje adwokat Agnieszka Swaczyna, specjalizująca się w prawie rodzinnym.
Zdaniem prawniczki mogłoby dojść do sytuacji, w której sąd ograniczyłby prawa rodzicielskie za nieszczepienie dziecka. Podkreśla jednak, że każda taka sprawa to indywidualna decyzja. – Sędzia powinien mieć przekonanie, że brak szczepienia mógłby doprowadzić do narażenia życia lub zdrowie dziecka – tłumaczy.
Każdy przypadek antyszczepionkowej rodziny jest indywidualny.
– Jeżeli rodzicom udałoby się uzasadnić powody swoich obaw i odmowy szczepienia, wskazać na zagrożenie medyczne i w konsekwencji przekonać sędziego do swoich racji, sprawa nie musi się skończyć ograniczeniem władzy rodzicielskiej – mówi adwokat.