Marszałek Karczewski: Decyzja Senatu w pewnym sensie otwiera drogę do debaty ws. referendum
Gościem red. Ryszarda Gromadzkiego w programie "W Punkt" był marszałek Senatu Stanisław Karczewski. – Dyskusja ws. referendum będzie dalej prowadzona. Nasza decyzja może w pewnym sensie otwierać taką drogę. Warto wejść do stenogramu czy obejrzeć relację wideo – to siedem godzin dyskusji. W stosunku do debaty ws. ustaw sądowych, ta nt. referendum była już bardziej wyważona. Mam wrażenie, że opozycji kończy się paliwo – ocenił marszałek.
Senat nie wyraził w środę zgody na zarządzenie przez prezydenta Andrzeja Dudę konsultacyjnego referendum ogólnokrajowego ws. zmian w konstytucji. Zgodnie z konstytucją prezydent zarządza referendum ogólnokrajowe za zgodą Senatu wyrażoną bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. Większość bezwzględna konieczna do podjęcia uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zarządzenie referendum wynosiła w środowym głosowaniu 47 głosów. Za podjęciem przez Senat takiej uchwały opowiedziało się 10 senatorów, przeciw było 30, od głosu wstrzymało się 52. Do rozstrzygnięcia odniósł się sam Stanisław Karczewski.
– Dyskusja ws. referendum będzie dalej prowadzona. Nasza decyzja może w pewnym sensie otwierać taką drogę. Warto wejść do stenogramu czy obejrzeć relację wideo – to siedem godzin dyskusji. W stosunku do debaty ws. ustaw sądowych, ta nt. referendum była już bardziej wyważona. Mam wrażenie, że opozycji kończy się paliwo – rozpoczął marszałek Senatu.
– Decyzja pana prezydenta aby rozpocząć intensywną debatę ws. zmian w konstytucji to bardzo dobra decyzja. Wczoraj nic nie mogliśmy zmienić. Wstrzymałem się dlatego, że nie chciałem głosować przeciw. To inicjatywa prezydenta. Uczestnictwo w referendum to najwyższy sposób wyrażania w demokratycznym ustroju swoich postaw. Prezydent chciał aby to było święto narodowe – kontynuował polityk, tłumacząc wczorajszą decyzję. Wskazał również na elementy, z którymi się nie zgodził.
"Same pytania określam jako słuszne"
– My mieliśmy nieco inne zdanie. Przede wszystkim rozeszło się datę. Dalej niosło to za sobą konsekwencje polityczne, czy również koszty – byłoby to ok. 100 mln złotych. W 2015 roku społeczeństwo nie było zainteresowane ówczesnym referendum – frekwencja wyniosła zaledwie 7,8 proc. – wymieniał marszałek Karczewski, po czym odniósł się do pozytywnej strony propozycji. – Same pytania określam jako słuszne, poruszające fundamentalne problemy. Na pewno nie one były powodem, dla którego zapadła taka, a nie inna, decyzja – wskazał. – Nasza decyzja nie zamyka dyskusji. Będziemy prowadzić rozmowy z prezydentem, z naszym środowiskiem politycznym – dodał marszałek.
– Skrajne oceny i opinie należy odrzucić. Normalnie pracujemy i funkcjonujemy. Nie ma szorstkich relacji ani teatralnego układania się – nie chcemy oszukiwać Polaków – odniósł się do skrajnie różnych opinii ws. relacji na linii rząd-prezydent.
– Są kraje gdzie uczestnictwo w wyborach czy referendach jest niemal obowiązkowe. Życzyłbym sobie aby Polacy bardziej się interesowali sprawami na szczeblu samorządowym czy państwowym. Muszę przyznać, że widzę coraz większe motywacje do zainteresowań polityką.
– Dyskurs polityczny powinien toczyć się w innej atmosferze. Senatorowie PO wczoraj w sposób bezwzględny uskuteczniali obstrukcję. Przez 10 godzin debatujemy po czym wychodzą z sali obrad i mówią dziennikarzom, że ograniczamy (przyp. red. senatorowie PiS) demokrację – zwrócił uwagę na czynnik społeczny.
Światowy Zjazd Polonii
– Apeluje do wszystkich Polaków, którzy chcą zmieniać Polonię – róbcie to. Dokonamy dobrego wyboru. Senat ma jeszcze dużą pulę miejsc do zaproszenia "Nowej Polonii". Z tym środowiskiem jest problem. Zależy nam na wspieraniu ich. Wielu z nich wzmacnia Polskę, wraca do naszego kraju. Mamy od 16 do 20 milionów Polaków za granicą. Na pewno nie jesteśmy w stanie ściągnąć tutaj wszystkich. W poniedziałek zorganizowany jest przyjazd młodej Polonii. Dobra Zmiana będzie spełniona gdy młodzi ludzie przejmą instytucje państwowe. Gdy się z nimi spotkam, będę namawiał do współpracy. Chcę żeby młodzi kreowali nowych liderów – podsumował marszałek Senatu Stanisław Karczewski.