Uważam, że jeżeli ktoś popiera ten typ władzy, to albo jest durniem, albo wyrachowanym łajdakiem – mówi Marian Opania w rozmowie z portalem Onet.pl
"Już w 2002 roku powiedziałem, że bracia Kaczyńscy po bolszewicku podzielili Polskę - na biednych i bogatych, wykształconych i niewykształconych. To jest stara metoda populistów" – ocenia aktor w rozmowie z Onetem.
Przyznaje jednak, że lubił Lecha Kaczyńskiego i kiedy ten był prezydentem Warszawy (lata 2002-2005) to chodził do niego na opłatek.
W dalszej części wywiadu Opania w ostrych słowach ocenia zwolenników Prawa i Sprawiedliwości.
"Uważam, tak jak za komuny, że jeżeli ktoś popiera ten typ władzy, to albo jest durniem, albo wyrachowanym łajdakiem, sprzedawczykiem. Innego wyjścia nie ma. Niektóre nasze autorytety robią dziś to samo, ale piętno pozostanie. I niektórzy niektórym będą to długo pamiętać" – twierdzi artysta.
Jego zdaniem obecna władza bardziej demoralizuje Polaków niż komunizm.
Słowa aktora skomentował na swoim Twitterze Rafał Ziemkiewicz, publicysta.
– Zawsze się zastanawiałem skąd w postarzałych gwiazdorach tyle pogardy i nienawiści do „gminu”. To chyba odreagowywanie długich lat wdzięczenia się do publiczności i zabiegania o jej względy - napisał publicysta.
Zawsze się zastanawiałem skąd w postarzałych gwiazdorach tyle pogardy i nienawiści do „gminu”. To chyba odreagowywanie długich lat wdzięczenia się do publiczności i zabiegania o jej względy https://t.co/HyxratBAuh
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) January 30, 2020