Antoni Macierewicz w rozmowie z dziennikarzem radia Wnet odniósł się do zawetowania przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy degradacyjnej – ,,Chciałem powiedzieć „dzień dobry”, ale wiadomość, o której chcecie państwo, to niestety nie jest dobra wiadomość. To smutna wiadomość dla Polski\'\' - podkreślił.
- To, co zostało przez Sejm uchwalone, bardzo zasadniczo różni się od ustawy, którą przygotowaliśmy. Przede wszystkim w ten sposób, że nasi koledzy, którzy przejęli odpowiedzialność za ministerstwo po styczniu 2018 roku, bardzo ograniczyli zakres osób, które są brane pod uwagę przy ewentualnej degradacji. W zasadzie poza ludźmi z WRON, wyłącznie do ludzi, którzy popełniali przestępstwa w wojsku do 1956 roku. Warto sobie to uświadomić, że to ustawa, która koncentruje się na tych osobach i to oczywiście problem tej ustawy bardzo poważny, ale zdaje się nie ten był problemem, który wzbudził i spowodował decyzję prezydenta, tylko uznał, że niesprawiedliwym jest możliwość degradowania zwłaszcza ludzi związanych ze stanem wojennym i WRON. To tłumaczenie, to stanowisko jest szokujące i bardzo żałuję, że doszło do takiego momentu, kiedy prezydent RP, wybrany w wolnych wyborach przez obóz patriotyczny, formułuje takie stanowisko, które jest sprzeczne w sposób zasadniczy z podstawowymi wskazaniami ruchu niepodległościowego i bardzo negatywnie się odciśnie na morale armii, w istocie przywracając ducha, ale też wzmacniając środowiska, które wywodzą się z układu stanu wojennego i tamtego czasu. To nie ma cienia wątpliwości, że to będzie traktowane jako gest w ich stronę i jest gestem w ich stronę. Bardzo wzmocni ich wpływy i prowadzi do bardzo istotnych dylematów dla ludzi obozu patriotycznego. To po prostu następny krok w bardzo złą stronę, z jakim mamy do czynienia w ciągu ostatnich miesięcy - ocenił były minister obrony narodowej.
Zdaniem Antoniego Macierewicza ludzie, którzy są związani z tamtym okresem w wojsku, będą teraz uważali prezydenta za swojego obrońcę, a także będą sądzili że taką obronę uzyskali dzięki działaniom KOD-u - Ta obrona przyszła ze strony prezydenta, bardzo źle się stało dla niepodległości Polski, rozwoju armii, rozbudowy niepodległej armii, to bardzo zły znak i zła decyzja - powiedział.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.