MON nie wyraziło zgody na ćwiczenia sojusznicze w obawie przed reakcją Rosji. Anita Gargas ujawnia kolejne ustalenia audytu
Dziennikarka śledcza TV Republika Anita Gargas ujawniła dziś kolejne ustalenia zawarte w audycie przeprowadzonym w Ministerstwie Obrony Narodowej. Wiele wątków zostało upublicznionych we wczorajszym odcinku "Zadania Specjalnego".
We wczorajszym odcinku "Zadania Specjalnego" Anita Gargas ujawniła szokujące fakty związane z trwonieniem środków przeznaczonych na polską armię. Dane, do których dotarła dziennikarka TV Republika pochodzą z audytu w Ministerstwie Obrony Narodowej, którego dotychczas nie poznała opinia publiczna. Wśród działań, które doprowadziły do degradacji polskiego wojska są m.in. wydatki na stary sprzęt np. czołgi Leopard, na moździerze, ale bez amunicji, bezsensowne zakupy sprzętów, które nie są kompatybilne z dotychczasowymi zasobami armii oraz zawieranie niekorzystnych umów.
Niestety nie wystarczyło czasu, aby zaprezentować inne rażące ustalenia. O dwóch kolejnych Anita Gargas poinformowała w dzisiejszym paśmie "Republika na żywo".
– W sierpniu 2015 roku MON przygotowało dla Rady Ministrów negatywne stanowisko resortu ws. przeprowadzenia na terenie Polski ćwiczeń sojuszniczych związanych z zarządzaniem kryzysowym. Te ćwiczenia miały nasze wojska nauczyć współpracy z sojusznikami w razie agresji z zewnątrz – mówiła Gargas. Jak poinformowała przytaczając fragment audytu, kierownictwo MON "zakwestionowało podstawę zakładanego scenariusza ćwiczeń związanego z zastosowaniem w ich toku Traktatu waszyngtońskiego. Stanowisko takie uzasadniano możliwym negatywnym odbiorem ćwiczeń przez stronę rosyjską".
– Z tych samych powodów - czyli obawy przed reakcja Moskwy - odmówiono udziału polskich żołnierzy w szkoleniach armii ukraińskiej – dodała dziennikarka.
Anita Gargas poruszyła także temat zakupów uzbrojenia. – Jeśli chodzi o rakiety dla 2 Dywizjonu Morskiej Jednostki Rakietowej albo haubice czy samoloty treningowe kupowano je od przedsiębiorców stosując procedury przedpłat. Tak naprawdę były to nieoprocentowane kredyty kupieckie. Te przedpłaty wpłacano z bardzo dużym wyprzedzeniem. (...) Chodzi o dostawy na późniejsze lata. Łączna wysokość tych zaliczek przekroczyła 4,5 mld zł – podsumowała.
Przypominamy opublikowane wczoraj fragmenty audytu: