Lisicki o sprawie Piskorski - PO: To walka w ciemnym pokoju między gangsterami
Kto mógłby wiedzieć więcej o PO niż Piskorski? Ta sprawa przypomina walkę w ciemnym pokoju między gangsterami, jeden drugiego trzyma w szachu - mówił o oskarżeniach Piskorskiego i związanej z nimi strategii Platformy Obywatelskiej Paweł Lisicki.
Paweł Piskorski w tekście zamieszczonym w tygodniku Wprost stwierdził, że dawna partia Donalda Tuska, Kongres Liberalno-Demokratyczny była finansowana z pieniędzy niemieckich chadeków. Doniesień tych nie chcą jednak komentować najbardziej zinteresowani.
Paweł Lisicki ocenił, że milczenie Platformy Obywatelskiej w tej sprawie wynika z chłodnej kalkulacji. - Przeczekają, sprawa ucichnie - mówił. Redaktor naczelny "Do Rzeczy" zwrócił uwagę, że oskarżenia Piskorskiego będą pokazane opinii publicznej jako koleny "dziadek z Wermachtu". - I nie chodzi o to, czy oskarżenia są rzeczywiste. Zostaną pokazane jako kolejny atak na "biedną" Platformę - ocenił.
- Kto mógłby wiedzieć więcej o PO niż Piskorski? - zastanawiał się Lisicki. Zwrócił także uwagę, że działania Piskorskiego mają przemyślany charakter. - Jak się wczytać w słowa Piskorskiego, to mówi wszystko bardzo ostrożnie - ocenił publicysta. - On doskonale zdaje sobie sprawę co to znaczy powiedzieć oskarżenie, którego nie można udowodnić - dodał.
- To walka w ciemnym pokoju między gangsterami, jeden drugiego trzyma w szachu - skwitował sprawę.