– Martin Schulz nie dorasta do stanowiska przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Wypowiada się w sposób głupi i nieodpowiedzialny – ocenił Paweł Lisicki. Redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" komentował słowa szefa PE, który stwierdził, że wydarzenia w Polsce mają charakter zamachu stanu.
Wydarzenia w Polsce mają charakter zamachu stanu – stwierdził Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk. Niemiecki polityk zapowiedział jednocześnie, że sytuacja w Polsce będzie przedmiotem dyskusji w Parlamencie Europejskim. CZYTAJ WIĘCEJ
Do skandalicznych słów szefa PE odniósł się w rozmowie z Antonim Trzmielem Paweł Lisicki. – To skandaliczny przykład tego, co w historii UE już niejednokrotnie się zdarzało, czyli próby ingerowania wysokich urzędników unijnych w wewnętrzne sprawy poszczególnych krajów – mówił publicysta. – Walałbym, żeby Schulz zajął się demokracją w swoim własnym kraju – dodał. W ocenie Lisickiego, Schulz nie dorasta do swojego stanowiska. Wypowiada się w sposób głupi i nieodpowiedzialny – stwierdził.
Redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" mówił także o spekulacjach jakoby niemiecki polityk SPD miał zastąpić na funkcji szefa RE Donalda Tuska. – To byłaby bardzo niedobra zmiana dla Polski. Schulz to klasyczny eurokrata – mówił Lisicki, który tłumaczył, że sposób ich działania polega na tym, że jeśli ktoś nie myśli tak jak oni, to zarzuca mu się ksenofobię albo faszyzm. – Nie widzę znaczącej różnicy między niektórymi eurokratami a innymi ideologami z którymi Polska miała do czynienia w swojej historii – przyznał. Dopytywany stwierdził, że to co reprezentują sobą unijni urzędnicy to neomarksizm. – Choć nie myślą w kategoriach stosowania przemocy, to nie rozumieją, że ktoś może myśleć i działać inaczej niż oni. Jeśli tak to będzie wyglądało dalej, to Unia przekształci się w system paraautorytarny, gdzie silniejsze państwa będą narzucać innym państwom swoją politykę – mówił.