Lichocka: Sikorski celowo osłabia Polskę?
"Jeśli faktycznie rozważano by możliwość rozmieszczenia wojsk NATO w Polsce, to zapewne nie byłoby to teraz szczegółowo omawiane na konferencjach prasowych" – pisze Joanna Lichocka. Zapotrzebowanie na siły NATO na terenie Polski jest trudno wytłumaczalne interesem państwa.
„Liczba wojsk NATO zaproponowana przez Radosława Sikorskiego po spotkaniu trójkąta weimarskiego jest spora – wynosi 10 tysięcy żołnierzy. Podczas spotkania trójkąta szef MSZ nie powiedział ani słowa o takim zamierzeniu” – pisze publicystka Joanna Lichocka na portalu niezalezna.pl.
„Propaganda rządu polega na straszeniu Polaków rychłą wojną i budowaniu wizerunku zatroskanej o bezpieczeństwo państwa ekipy Donalda Tuska” – pisze Lichocka.
Publicystka twierdzi, że przedwczesne i nieracjonalne żądania z jednej strony mogą sprzyjać wzbudzeniu protestów w krajach Sojuszu, a z drugiej gróźb ze strony Rosji. Sikorski już raz publicznie przyczynił się z Donaldem Tuskiem do opóźnienia negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej. „Teraz może chodzić o to, by Polska była wciąż słaba wobec Rosji” – sugeruje Lichocka.