Totalny odlot zanotował dziś europoseł Janusz Lewandowski. Pytany przez dziennikarzy o debatę o Polsce w Parlamencie Europejskim stwierdził, że Bruksela patrzy na Aleppo, a powinna patrzeć na Warszawę.
Dziś w Parlamencie Europejskim o godz. 16.00 rozpocznie się kolejna – czwarta z kolei – debata o praworządności w Polsce. Ryszard Legutko, europoseł PiS, uznaje, że jest ona niedorzeczna i nie ma nawet najmniejszego powodu, by się ona odbyła. Pierwotnie miała się ona odbyć 13 grudnia, jednak ostatecznie postanowiono zmienić ten feralny termin.
O tym, że jednak debata jest potrzebna, przekonywał Janusz Lewandowski, eurodeputowany z ramienia Platformy Obywatelskiej. Uważa on jednak, że niekorzystny jest termin.
- Są powody, aby Parlament Europejski po raz kolejny zajmował się Polską, choć termin na taką debatę nie jest korzystny. Parlament Europejski jest w gorączce wyborczej, patrzy na Aleppo, a powinien patrzeć na ulice Warszawy – wypalił Lewandowski.
- Polacy oczekują tego, że demokratyczny świat i Parlament Europejski nie pozostanie obojętny wobec tego, co się dzieje w Polsce – dodał europoseł.
.@J_Lewandowski: @Europarl_PL patrzy dzisiaj na #Aleppo, powinien patrzeć na ulice Warszawy#wieszwiecej pic.twitter.com/7Q2HLUDtZk
— TVP Info (@tvp_info) 14 grudnia 2016