Gościem Ilony Januszewskiej w poranku Telewizji Republika był ekspert ds. wizerunku Zbigniew Lazar, który odniósł się do sprawy sądowej na linii Kaczyński-Wałęsa – Największym wrogiem Lecha Wałęsy jest sam Lech Wałęsa. Wypuścić go, pozwolić mu mówić i postawić przed nim kamerę, nawet wyłączoną i Lechowi Wałęsie się wydaje, że cały świat przed nim klęka. Kilka najgorszych cech z niego wyszło - powiedział w programie.
Zbigniew Lazar został zapytany o to, kto zwyciężył w pojedynku na spojrzenia, w trakcie rozprawy Kaczyński - Wałęsa – Lech Wałęsa bardzo odważny. Niektórzy nazwą to odwagą, ja nazwę to butą i megalomanią. (...) Oczywiście z góry był zaplanowany występ kabaretowy, że on sobie kpi z sądu, z całego tego procesu - ocenił.
– To był taki sposób na pokazanie tego, że jego to nie dotyczy - stwierdził gość Telewizji Republika.
– Największym wrogiem Lecha Wałęsy jest sam Lech Wałęsa. Wypuścić go, pozwolić mu mówić i postawić przed nim kamerę, nawet wyłączoną i Lechowi Wałęsie się wydaje, że cały świat przed nim klęka. Kilka najgorszych cech z niego wyszło - megalomania wysoka jak Alpy - podkreślił ekspert ds. wizerunku.
– Słyszeliśmy rzeczy takie, jak ,,z nimi, z braćmi Kaczyńskimi było wszystko w porządku dopóki mnie słuchali a potem się usamodzielnili'' - mówił Zbigniew Lazar.
– Buta, pouczanie sądu, że ,,ja będę odpowiadał tylko na to, co będę chciał'' - dodawał.
– Tutaj była po prostu autentyczna buta, brak maniery, powiedziałbym nawet pogarda dla tego, co tam się dzieje. Dla mnie, dla obserwatora bardzo dziwne było zachowanie sądu, moim zdaniem wizerunkowo złe – ocenił gość Ilony Januszewskiej.
– Z drugiej strony mieliśmy Jarosława Kaczyńskiego, który stanął odpowiednio ubrany. Czasem takie maniery, etykietę, savoir-vivre ocenia się po małych szczegółach - stwierdził Zbigniew Lazar.
– Ubiór wyraża pewien szacunek do instytucji. Był spokojny, opanowany. Trzy godziny stał mimo, że wiadomo, jest schorowany. (...) Ktoś powie, że wiedział jak się zachowa, bo jest prawnikiem, ale mieliśmy już takie sytuacje, gdy prawnicy nie wiedzieli jak się zachować, chociażby na komisji Amber Gold - powiedział ekspert ds. wizerunku.