Łapiński o wyroku TK: Ma bardziej wymiar historyczny
Wybraliśmy pięciu nowych sędziów Trybunału, czterech z nich już jest zaprzysiężonych, zrobiliśmy to, żeby uporządkować sytuację. Ten wyrok ma bardziej wymiar historyczny, odnosi się do poprzedniego stanu – komentował wczorajsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego Krzysztof Łapiński z PiS.
Wczoraj Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie orzeczenia zgodności z konstytucją ustawy z dnia 25 czerwca 2015 roku o Trybunale Konstytucyjnym. Sędziowie orzekli, iż przepisy dotyczące wyboru sędziów są częściowo niekonstytucyjne. Sprzeczny z ustawą zasadniczą był wybór dwóch sędziów TK, w miejsce tych, których urzędowanie kończy się w grudniu, jednak pozostali trzej, zdaniem Trybunału, zostali wybrani zgodnie z konstytucją. CZYTAJ WIĘCEJ...
– Trybunał Konstytucyjny był trochę sędzią we własnej sprawie. Poza tym, konstytucyjne przepisy skonstruowali sędziowie TK – to jest kuriozum – uznał. – Trybunał powinien oceniać zgodność ustaw z konstytucją, a podejmował swoje decyzje na podstawie uchwał – dodawał.
Łapiński zauważył również, że w Polsce pojawiła się nowa instancja.
– Zamiast mówić o państwie prawa , mamy państwo prawników. Pojawiła się kolejna instancja – wszystko muszą oceniać prawnicy – stwierdził.
Polityk podkreślał, że w Trybunale Konstytucyjnym zasiadają sędziowie, którzy mają swoje preferencje polityczne. – To nie 15 mędrców, tylko ludzie, którzy mają afirmacje polityczne – zaznaczał.
Odniósł się również do wybranych przez Prawo i Sprawiedliwość kandydatów na sędziów TK. Podkreślił, że było mało czasu, ale sugerowano się przede wszystkim dorobkiem zawodowym tych osób.
– Staraliśmy się wskazać osoby, które zajmują się od kilkudziesięciu lat kwestiami prawnymi. W ostatnich latach to sędziowie Trybunału Konstytucyjnego swoimi orzeczeniami podważyli trochę wiarygodność tej instytucji – podkreślił.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Ziemkiewicz: Histeria, bo obrabowani z płaszcza postanowili ten płaszcz odebrać złodziejowi
Morawiecki: PO wiedziała, że może stracić władzę. Wybierając sędziów Trybunału chciała ją zachować