Jak podał portal wpolityce.pl, warszawski sąd okręgowy odrzucił wnioski Sławomira N., byłego ministra w rządzie Tuska, dotyczące poręczenia majątkowego i zakazu opuszczania kraju. Istnieje obawa, ze Nowak może mataczyć w tej sprawie. "Decyzja sądu to niewątpliwy sukces Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadziła najpierw drobiazgowe i żmudne śledztwo, a następnie skierowała do sądu akt oskarżenia", czytamy w wpolityce.pl
Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wniosków obrońców Sławomira N. o uchylenie stosowanych wobec niego środków zapobiegawczych, to jest poręczenia majątkowego i zakazu opuszczania kraju. Sąd nie miał też wątpliwości, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że zarzuty stawiane przez prokuraturę potwierdzą się w czasie procesu.
Jak podał portal wpolityce.pl. sąd podkreślił, że na obecnym etapie postępowania, wobec dużego prawdopodobieństwa popełnienia przez oskarżonego zarzuconego mu czynu, a także z uwagi na grożącą mu surową karę oraz obawę matactwa zachodzi potrzeba zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania sądowego poprzez dalsze stosowanie wobec oskarżonego Sławomira N. dozoru Policji połączonego z zakazałem kontaktowania się z innymi osobami oraz obowiązkiem stawiennictwa w wyznaczonej jednostce Policji, zakazu opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowego w kwocie 1 mln złotych
Już we wrześniu rozpocznie się główna część procesu byłego doradcy i zaufanego współpracownika Donalda Tuska.
Posiedzenia przygotowawcze w sprawie Sławomira Nowaka odbędą się 8 i 18 września 2023 r. Na nich to ustalony zostanie przebieg całego procesu, pierwsze terminy rozpraw, czy kolejność przesłuchiwania świadków
Przypominamy, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie w grudniu 2021 roku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Sławomirowi N. oraz 14 podejrzanym w śledztwie dotyczącym międzynarodowej zorganizowanej grupy przestępczej założonej i kierowanej przez byłego ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w rządzie Donalda Tuska.
Przed niespełna dwoma laty Tusk bardzo nerwowo zareagował na zadane w trakcie konferencji prasowej pytanie o swego byłego podwładnego. Najpierw, z wrodzoną sobie kulturą, zdyscyplinował dziennikarza, a później stwierdził, że "sprawa wygląda na represję polityczną".
Może teraz naczelny szatniarz Europy przełoży zapowiedziany przez siebie marsz październikowy na wrzesień?