– Jest taki wymiar solidarności, że w momencie, kiedy gdzieś jest trudno i źle, to nie uciekamy, tylko próbujemy przynajmniej nie burzyć wspólnego kształtu rozwiązań. Pani premier to zburzyła – powiedział ks. Kazimierz Sowa w Radio Zet, który ocenił w ten sposób słowa szefowej rządu o nieprzyjmowaniu uchodźców do Polski po zamachach w Brukseli.
Ks. Sowa odniósł się także do wypowiedzi premier Szydło, w której krytykowała symboliczne formy solidarności, takie jak podświetlanie budynków. – Internet się naśmiewał z tego, że ktoś pali świeczkę, że ktoś zmienia profil na Facebooku, albo jakoś podświetla budynek w kolory Belgii. Bo co? Być może kogoś stać tylko na to. W tym sensie chce zamanifestować swoją solidarność – ocenił ks. Sowa.
Duchowny skomentował również wpis Grzegorza Kremera, jezuity, który napisał na Facebooku, że "nic nie warta jest taka wiara”, w której katolicki naród "ustami swojej premier mówi: zero uchodźców”, by "parę dni później pójść płakać nad krzyżem Pana Jezusa i wyśpiewać wielkanocne Alleluja”.
Zdaniem ks. Sowy jezuita miał rację w swoich spostrzeżeniach, ponieważ według niego argumentacja niektórych osób stoi w sprzeczności z wiarą katolicką. – Spotkał go niesamowity hejt, kato-hejt, ponieważ większość z tych, którzy go krytykowali, odwoływała się do czego? Do religii. Odwoływali się w swoich argumentach do tego, że musimy się bronić, że pierwsza jest właśnie troska o nas, o nasze rodziny, o naszą tożsamość, a wszyscy inni mogą zostać za murem –ocenił duchowny.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Premier Szydło: Nie widzę możliwości, aby w tej chwili imigranci przyjechali do Polski