Ks. Kądziela: Czy nie boli nas, gdy źle i kłamliwie mówi się o Polsce? Zatruwa nas to gorzej niż smog
Dziś mija 82. miesięcznica katastrofy smoleńskiej. Obchodom towarzyszyły kwiaty, znicze i wspólna modlitwa pod Pałacem Prezydenckim. O godz. 19 w w archikatedrze Świętego Jana Chrzciciela przy ul. Świętojańskiej rozpoczęła się msza święta w intencji zmarłej pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich, a także wszystkich ofiar tragedii pod Smoleńskiem.
– A czy nie boli nas, gdy źle, kłamliwie mówi się o Polsce i Polakach w Brukseli i innych miejscach Europy? (...) Jest to echo i ciąg dalszy tego, co już kiedyś słyszeliśmy ze zdumieniem, że polskość to nienormalność. Zatruwa nas to wszystko gorzej, niż wiszący nad Polską smog – powiedział dziś podczas homilii w archikatedrze św. Jana Chrzciciela ks. prałat Wiesław Kądziela.
"Wszyscy jesteśmy pielgrzymami tej biednej ziemi"
– Wszyscy jesteśmy pielgrzymami tej biednej ziemi. Musimy wciąż zdawać sobie sprawę, że pochodzimy ze świata, który jest zarazem mocny i słaby, zdolny do najlepszego i do najgorszego. Świata, przed którym otwarta jest droga do wolności i niewolnictwa, postępu i zacofania. Braterstwa i nienawiści. Doświadczamy tego wciąż boleśnie również w naszej ojczyźnie – mówił w czasie kazania do wiernych ksiądz prałat.
"A czy nie boli nas, gdy źle, kłamliwie mówi się o Polsce i Polakach w Brukseli i innych miejscach Europy?"
– Ile to razy cierpimy od nienawistnych spojrzeń, od słów powtarzanych z jadem nienawiści, od zatykania uszy na słuchanie rzeczy pozytywnych o drugim człowieku. Od zakrzykiwania prawdy. A czy nie boli nas, gdy źle, kłamliwie mówi się o Polsce i Polakach w Brukseli i innych miejscach Europy? Czy nie jest to bolesne, że u kłamców szukamy poparcia? Jest to echo i ciąg dalszy tego, co już kiedyś słyszeliśmy ze zdumieniem, że polskość to nienormalność. Zatruwa nas to wszystko gorzej, niż wiszący nad Polską smog - podkreślił w swoim kazaniu ksiądz prałat.