Przejdź do treści
Kryzys w Izraelu. Parlament nie uchwalił budżetu, będą nowe wybory
PAP/EPA/Yonatan Sindel / POOL

Parlament Izraela został automatycznie rozwiązany z powodu braku budżetu na 2020 rok. Termin na jego uchwalenie mijał o północy z wtorku na środę, ale przewodniczący Knesetu poinformował, że koalicjanci, czyli partie Likud i Niebiesko-Biali, nie doszli do porozumienia. Nowe wybory odbędą się w marcu przyszłego roku.

Izraelska prasa już od kilku dni pisała, że brak zgody w sprawie budżetu tak naprawdę może oznaczać polityczną porażkę lidera Niebiesko-Białych Beniego Ganca, który na mocy umowy koalicyjnej z Likudem obecnego premiera Benjamina Netanjahu i zapisowi o rotacyjnym sprawowaniu funkcji szefa gabinetu miał objąć w listopadzie przyszłego roku stery izraelskiego rządu.

Jednak od maja, gdy utworzona została koalicja i powstał rząd jedności narodowej, gwałtownie spada poparcie społeczne dla Niebiesko-Białych i sprawującego funkcję ministra obrony jej lidera. Prasa w Izraelu przypomina, że już wcześniej doszło do rozłamu w tym ugrupowaniu, gdy część jego członków odmówiła przystąpienia do koalicji, a obecnie sojusz ten w sondażach plasuje się dopiero na szóstym lub siódmym miejscu.

Aby Kneset przetrwał w obecnym kształcie, do północy z wtorku na środę powinien zostać uchwalony jednolity budżet na lata 2020 i 2021. W obliczu trwającego od wielu tygodni konfliktu na linii Netanjahu - Ganc sytuację próbował jeszcze ratować Kahol Lavan z Niebiesko-Białych, który zaproponował ostateczny kompromis - głosowanie nad dwoma oddzielnymi budżetami, jednym pod koniec grudnia, drugim na początku stycznia. Parlamentarzyści odrzucili jednak tę propozycję stosunkiem głosów 49 do 47 i nie pozostawili wątpliwości co do dalszych losów rządu.

Nowe wybory, zgodnie z izraelskim prawem, odbędą się 23 marca, a po nich, jak przewiduje prasa, dojdzie prawdopodobnie do dużych przetasowań na scenie politycznej. Wprawdzie Likud nadal cieszy się największym poparciem społecznym, ale drugie miejsce w sondażach zajmuje powstała w tym miesiącu na prawej stronie partia Ha-Tikwa he-Chadasza (Nowa Nadzieja), której przewodniczy Gideon Saar, do niedawna członek Likudu.

Znaczącym rywalem obecnego premiera może być też Naftali Bennett, lider radykalnie prawicowej formacji Jamina, były minister edukacji w rządzie Netanjahu. O miejsca w Knesecie zamierza także walczyć centrowe ugrupowanie Jesz Atid Telem Jaira Lapida. Taki rozkład sił, zdaniem obserwatorów izraelskiej sceny politycznej, może spowodować, że Netanjahu po najbliższych wyborach znów nie będzie w stanie utworzyć większościowego rządu.

Wizja czwartych wyborów w ciągu dwóch stawała się coraz bardziej realna od początku grudnia. Wtedy parlament przegłosował wstępny wniosek o samorozwiązanie, a Ganc i jego partia poparli tę propozycją. Wniosek miał przejść w Knesecie jeszcze trzy czytania.

„Rozwiązanie Knesetu nie jest zwycięstwem, to pierwszy krok w kierunku innego rządu, który zajmie się koronawirusem i gospodarką i nie będzie sprawiał, że Izraelczycy nienawidzą się nawzajem” - napisał wówczas na Twitterze Jair Lapid, z inicjatywy którego wniosek trafił do parlamentu.

Dołączając do opozycji w głosowaniu partia Ganca oskarżała premiera o przedkładanie własnych interesów osobistych nad interesy kraju. Przypominano, że Netanjahu jest sądzony za szereg zarzutów korupcyjnych, a Ganc dodatkowo obwiniał obecnego szefa rządu o utrudnianie kluczowych prac, w tym nad budżetem, w nadziei na opóźnienie lub unieważnienie postępowania sądowego przeciwko niemu.

"Jeśli wymuszą na nas wybory, obiecuję wam, że wygramy" - mówił Netanjahu w telewizyjnym przemówieniu we wtorek, obwiniając Ganca o parcie do nowych wyborów. "Netanjahu zabiera nas na wybory wyłącznie po to, by nie iść do więzienia" - ripostował Ganc na Twitterze.

Dla izraelskiej prasy jasne jednak jest od pewnego czasu, że sam Netanjahu także dążył do przyspieszonych wyborów, aby - jak zauważał portal Times of Israel - nie wywiązać się z umowy o rotacyjnym sprawowaniu funkcji premiera. 

PAP

Wiadomości

Ardanowski: dodatkowe płacenie nachodźcom, by przenieśli się z Polski jest absurdem

Grand Slam Track - nowe biegowe zawody z gwiazdami

Łukasz Ż. przyznał się do winy

W pożarze domu seniora zginęło dziesięć osób

Proliferzy pikietują przed komendą policji: „Policjanci z tej komendy nękają obrońców życia i rodziny”

Karski: przedstawiono mi zarzut, który jest nieprawdziwy

Sakiewicz: za takie łamanie prawa, prędzej czy później, pójdziecie siedzieć!

Puchar CEV: Siatkarzom Resovii idzie całkiem dobrze

KE: Wzrost PKB Polski. To po co była procedura nadmiernego deficytu?

Jest drogo, będzie jeszcze drożej - GUS podał najnowsze dane

TRZEBA ZOBACZYĆ!

Nowoczesna fabryka powstanie w Niemczech? Miała być ulokowana w... Polsce

#PiąteczekPloteczek. Czy Marcin Hakiel jest już po ślubie?

Próbował wykoleić pociąg. 22 latek ma już zarzuty!

100 lat dla red. Adriana Klarenbacha! Moc życzeń od naszych Widzów!

Przeciwnik Tysona jest Polakiem

Najnowsze

Ardanowski: dodatkowe płacenie nachodźcom, by przenieśli się z Polski jest absurdem

Proliferzy pikietują przed komendą policji: „Policjanci z tej komendy nękają obrońców życia i rodziny”

Karski: przedstawiono mi zarzut, który jest nieprawdziwy

Sakiewicz: za takie łamanie prawa, prędzej czy później, pójdziecie siedzieć!

Puchar CEV: Siatkarzom Resovii idzie całkiem dobrze

Grand Slam Track - nowe biegowe zawody z gwiazdami

Łukasz Ż. przyznał się do winy

W pożarze domu seniora zginęło dziesięć osób