- W wielu polskich mediach widzę, jak na moich oczach podkręca się spiralę strachu: „Polacy, bójcie się, bo za chwilę na Wyspach nie będzie już ani jednego Polaka”. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Po pierwsze, o czym nikt nie mówi, do Brexitu upłynie dwa lub trzy lata. Po drugie, konserwatyści, którzy rządzą Wielką Brytania to już nie są konserwatyści typu thatcherowskiego - powiedziała w programie "Polska na dzień dobry. Weekend"
- Królowa złożyła podpis i nie ma już odwrotu od Brexitu. W wielu polskich mediach widzę, jak na moich oczach podkręca się spiralę strachu: „Polacy, bójcie się, bo za chwilę na Wyspach nie będzie już ani jednego Polaka”. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Po pierwsze, o czym nikt nie mówi, do Brexitu upłynie dwa lub trzy lata. Po drugie, konserwatyści, którzy rządzą Wielką Brytania to już nie są konserwatyści typu thatcherowskiego, a są to tzw. nowocześni współczujący konserwatyści, którzy mają do mniejszości niemal taki sam stosunek jak liberalna lewica. To nie będzie sprawa tak dramatyczna, jak przedstawia się w polskich mediach – powiedziała Elżbieta Królikowska-Avis, ekspert ds. Wielkiej Brytanii.
- Najprawdopodobniej sytuacja będzie wyglądała w ten sposób, że tak czy inaczej zostaną tam polscy właściciele 30 tys. firm, 80 tys. Polaków samozatrudnionych, z pewnością pozostaną tam też polskie rodziny z dziećmi. Jest w Wielkiej Brytanii walka między rządem konserwatystów i opozycją – opozycja twierdzi, że mają pozostać identyczne warunki dla przebywających na Wyspach obywateli krajów UE, że mają zostać zachowane ich prawa nabyte. Moim zdaniem będzie się toczyła długa batalia, gdzie będziemy musieli grać na dwóch fortepianach – na jednym utrzymywać stosunki bilateralne z Wielką Brytanią, a na drugim grać z Brukselą, aby naciskać Wielką Brytanię – zauważa Królikowska-Avis.