– Media są przesiąknięte postsowiecką agenturą wpływów. Tylko idiota lub rosyjski agent może wierzyć, że to była klasyczna katastrofa. Gdyby tak było, wszyscy nasi śledczy przyjechaliby na miejsce - mówił w programie "Polityczna kawa" publicysta Marek Król.
Gośćmi Marcina Bąka w programie "Polityczna Kawa" byli: publicysta Marek Król, poseł PiS Łukasz Schreiber, a także Ireneusz Zyska z koła Wolni i Solidarni. Druga część rozmowy dotyczyła sledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
"Mamy do czynienia z szaleńczą próbą sprowadzenia wszystkiego do jadki politycznej"
– Mamy do czynienia z szaleńczą próbą sprowadzenia wszystkiego do jadki politycznej, w co niestety czasem wdają się obydwie strony sporu - mówił Łukasz Schreiber z PiS-u. - W czasie piątkowej konferencji, mieliśmy okazję poznać nowe ustalenia poskomisji, ale to wszystko w mediach zostało zakrzyczane. Skala dezinformacji, która od początku występowała w polskich mediach, miała za zadanie spowodować, by Polacy nie chcieli wiedzieć, co się naprawdę wydarzyło. Warto, byśmy dociekali prawdy, bo jest to wielka tragedia - zaznaczył Schreiber.
– Czarne skrzynki zostały otwarte już o 6 po południu, nie ma też zadnych dowodów na obecność gen. Błasika w kokpicie. Mamy moment wejścia Tupolewa w 3 zakręt - wymieniał Schreiber. - Jest szereg nowych ustaleń. O tym powinni rozmawiać eksperci, ale to nam znika. Na pierwszy plan wychodzą absolutnie skandaliczne wypowiedzi, np rzecznika prasowego PO, który stwierdza, że jeśli dalej będą tacy generałowie, jak Błasik, będzie dochodziło do kolejnych tragedii - mówił poseł PiS-u.
"Jako klasa polityczna jesteśmy winni przyszłym pokoleniom dotarcie do prawdy"
– Katastrofa Smoleńska to jedno z najwazniejszych wydarzeń w dziejach historii Polski i świata - stwierdził Ireneusz Zyska. - Jako klasa polityczna jesteśmy winni przyszłym pokoleniom dotarcie do prawdy. Jeśli ta sprawa nie zostanie wyjaśniona, zafałszujemy naszą współczesną historię. Tym, którzy zginęli, należy się szacunek i cześć - zaznaczył Zyska.
– Okazuje się, ze jest szereg okoliczności, o których wcześniej nie mówiono i próbowano je zataić - kontynuował Ireneusz Zyska. - Czy kiedyś dowiemy sie prawdy? Myślę, że kiedyś tak. Mam nadzieję, że w niedługim czasie. Zastanawia mnie, dlaczego opozycja tak bardzo chce zakrzyczeć tę prace, która jest wykonywana? - pytał Zyska.
"Media są przesiąknięte postsowiecką agenturą wpływów"
– Od lat zajmuje się agenturą wpływu i analziuję te sytuację - mówił publicysta Marek Król. - Media sa przesiąknięte postsowiecką agenturą wpływów. Tylko idiota lub rosyjski agent może wierzyć, że to była klasyczna katastrofa. Gdyby tak było, wszyscy nasi śledczy przyjechaliby na miejsce. Wystarczy logiczne myślenie, nie trzeba się nawet wdawać w szczegóły. Ze Smoleńskiem jest jak z Katyniem, wszyscy wiedzą o tym, co się tak naprawdę stało. Był to skręcony przez Rosjan wypadek.
– Ja będę się upierał ,że to był zamach. On miał nauczyć kraje nadbłatyckie i dać im przekaz - będziecie kombinować przeciwko Rosji, to spotka was właśnie to - stwierdził Marek Król.