Określenie śmieci jest wzięte z języka III Rzeszy, gdzie pewne grupy w ten sposób określano. To jest obrzydliwe – mówił na antenie Telewizji Republika Marek Król z tygodnika „W Sieci”.
– Nie będę się wypowiadał na temat Stefana Niesiołowskiego, dopóki nie pojawi się jakieś orzeczenie lekarskie w jego sprawie – stwierdził Marek Król, podkreślając, że nie chce się narazić na późniejsz komentarze, że obraża chorego psychicznie człowieka.
Publicysta zaznaczył, że funkcja marszałka Niesiołowskiego, którą pełni w PO, nie jest niczym nowym w historii polityki.
– W czasach PZPR też byli tacy ludzie, takie pieski, które miały za zadanie konfliktować – zaznaczył. – Role w PO są precyzyjnie rozpisane i widocznie Niesiołowski jest im potrzebny – dodał.
Również publicysta „Rzeczpospolitej” Michał Szułdrzyński przyznał, że rolę Niesiołowskiego można sprowadzić do pewnego schematu.
– Tak jest w partiach, taka jest praktyka – do swojego elektoratu trzeba czasem puścić oko i wtedy taka osoba, jak Niesiołowski, jest potrzebna – stwierdził. – Nie tylko w Platformie są tacy ludzie – dodał.
Przypomniał również, że wcześniej podobną rolę w Platformie odgrywał Janusz Palikot. – Podobnie było z Palikotem, którego do końca nie spotkała żadna kara – uznał.