W drugiej części programu "Wolne Głosy" na antenie Telewizji Republika redaktor Marcin Bąk dyskutował z publicystami: Markiem Królem ("Sieci") i Piotrem Grzybowskim ("Niedziela") o dalszych losach Zjednoczonej Prawicy.
Na początek prowadzący zapytał redaktora Piotra Grzybowskiego, jak można interpretować dzisiejsze rozmowy władz Prawa i Sprawiedliwości oraz zapowiedź rzeczniczki tej partii, Anity Czerwińskiej nt. "zdecydowanych działań" kierownictwa PiS.
– Zdecydowane działania mogą dotyczyć samego kalendarza. Nie wydaje mi się, żeby chodziło o same personalia, ale być może również o takie kwestie. Być może po podaniu rządu do dymisji ponowne wybory dałyby Prawu i Sprawiedliwości więcej głosów, ale jednak dużo mniej niż konkurencji politycznej. No i wcześniejsza trauma również. Po doświadczeniach AWS-u w 2001 r., kiedy chrześcijańska prawica nawet nie dostała się do Sejmu i przestała mieć na długie lata jakikolwiek wpływ na sytuację w polskiej polityce – ocenił Grzybowski.
– Cały w tym ambaras, żeby dwoje – a w tym wypadku: troje – chciało naraz. Ale chyba tak to trochę jest i myślę, że wywiad pana prezesa Kaczyńskiego sprzed kilkunastu dni był też odpowiedzią na to, nad czym się teraz zastanawiamy. Pan prezes Kaczyński dosyć prosto wyjaśnił, że będzie to wzmocnienie samej struktury Prawa i Sprawiedliwości, więc myślę, że będzie wzmocnienie struktury PiS, być może kosztem koalicjantów. I do tego zmiany personalne. Myślę, że to trochę nie dziwi, natomiast oczywiście niepokoi opinię publiczną, wyborców – dodał publicysta.
Redaktor Bąk zapytał swojego drugiego rozmówcę, red. Marka Króla o sytuację, w której doszłoby do przyspieszonych wyborów.
– Przy technikach stosowanych przez totalną opozycję, czyli planie rozdrobnienia tej sfery elektoratu, tak jak robili to przed wyborami prezydenckimi, to może dać taką sytuację, że Prawo i Sprawiedliwość uzyska np. 43 proc. poparcia, ale nie będzie miało wi,ększości. A to też jest bardzo prawdopodobne, bo tu zagrają różne partie, partyjki, Szymon Hołownia, Nowa Solidarność itp. i zrobią „młyn” w głowach wyborców – wskazał Król.
– Kiedy widzę wśród znajomych na Facebooku wyborców Prawa i Sprawiedliwości, którzy dziś ustawiają sobie logo Szymona Hołowni, to mi szczęka opada, bo widzę, że ten osobnik potrafi uwodzić. A uwodzi głównie nowością, niczym więcej, bo nie ma nic sensownego do zaproponowania – ocenił dziennikarz.
– Niekończące się rekonstrukcje, dyskusje itd. mogą być bardzo szkodliwe dla elektoratu Zjednoczonej Prawicy itd., że dziś zapadła dyskusja o przecięciu tych dyskusji. One działają wyłącznie na korzyść totalnej opozycji. To wszystko tylko pobudza Borysa Budkę, który biega, wzywa do wyborów itd., więc niech sobie pobiega, musi się chłopak wyżyć – dodał.
– Wszystko będzie oczywiście zależało od rozmowy prezesa Kaczyńskiego z ministrem Ziobrą. Ale nie może być dwóch szczupaków w barszczu, ktoś musi zrezygnować. Z dzisiejszej konferencji Ziobry wynika, że on by się chętnie wycofał z tego sprzeciwu wobec ustawy zwalniającej z odpowiedzialności tych, którzy podejmowali decyzję w czasie pandemii, że jest skłonny podyskutować. Ale jest chyba troszeczkę za późno i moim zdaniem naczelnik ma już troszeczkę dosyć tego – podkreślił Marek Król.