2 sierpnia Kościół Prawosławny obchodzi święto proroka Eliasza, jak większość prawosławnych świąt dwa tygodnie po katolickim odpowiedniku tego święta. W Kościele Katolickim dzień proroka Eliasza obchodzony jest 20 lipca. Jednak u katolików jest to w zasadzie tylko wspomnienie liturgiczne, a dla prawosławnych to jedno z ważniejszych świąt.
Tutejszy lud prawosławny nazywa Eliasza Groźnym Lia (w innych regionach jest to Lija lub Liasz). Zastanawiające jest, że w językach narodów słowiańskich, gdzie prawosławni dominują (rosyjskim, białoruskim, ukraińskim, bułgarskim, serbskim itp.), imię Eliasza brzmi Ilia (Ilija). Dlaczego więc tylko tu, na Podlasiu i może ogólnie na Kresach, Prawosławni połknęli to "i" na początku?
Ktoś zasugerował mi, że "Lija" może pochodzić od słowa "lije" (leje) gdyż Eliasz jest świętym, którego się prosi i dziękuje mu za deszcz. Nawiązuje to do biblijnego Eliasza, który najpierw zapowiedział długotrwały brak deszczu jako karę za grzechy króla izraelskiego Achaba i królowej Izebel a potem wymodlił u Boga opady.
Jednak Groźny Lia znany jest przede wszystkim z tego, że pilnuje zakazu pracy w dni świąteczne, ale w zasadzie dotyczy to ...tylko jego święta. Jest przy tym okrutny i bezwzględny. Z zakazu pracy nie zwalnia nikogo ze względu na żadne szczególne okoliczności. Karze za pracę w dniu 2 sierpnia także katolików i przedstawicieli innych wyzwań.
W mojej okolicy znana jest opowieść o pewnym gospodarzu, wyznania katolickiego, który zwoził 2 sierpnia skoszone siano ratując je przed deszczem. Nie uchroniło go wyznanie ani konieczność pracy. Ponoć Groźny Lia uderzył piorunem w stodołę z sianem, paląc wszystko.
W prawosławiu jak i w katolicyzmie jest dopuszczalne wykonywanie pewnych koniecznych prac w niedzielę i święta, ale tutaj prawosławne święto Eliasza wszyscy świętują jak ultra-ortodoksyjni żydzi. Boją się wykonania jakiejkolwiek pracy. Być może Groźny Lia to jest groźniejsze oblicze Eliasza a może lud utożsamił z Eliaszem (Ilią) jakiegoś dawnego pogańskiego trolla.