W walijskim mieście Newport odbędą się dziś dwie sesje Rady Północnoatlantyckiej z udziałem przywódców państw i rządów. Ministrowie spraw zagranicznych mają zaplanowane konsultacje z szefami OBWE, Rady Europy i wysoką przedstawicielką UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa UE. W deklaracji ze szczytu NATO ma znaleźć się wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego. O tym, czego jako Polska powinniśmy oczekiwać po tym wydarzeniu i co wywalczyć może i powinien reprezentujący Polskę Bronisław Komorowski mówił w „Prosto w oczy” Paweł Kowal.

Polityk podkreślił, że znaczenie szczytu jest tak zasadnicze, że nie pozostaje nam nic innego jak trzymać kciuki za prezydenta Komorowskiego. Zdaniem Kowala, kluczowa z punktu widzenia bezpieczeństwa naszego kraju jest interpretacja artykułu 5.  -  Ale pod kątem tego, co by się stało, gdyby Rosjanie zaatakowali nas tak, jak Ukrainę – tłumaczył. - Czyli jeśli atak jest jakby poniżej artykułu 5. - dodał.  Polityk Polski Razem wyraził opinię, że państwa środkowoeuropejskie powinny stworzyć koalicję i powiedzieć, że układ Sojuszu z Rosja z 1995 roku nie obowiązuje, bo został przez to państwo złamany.

Kowal wskazywał, że jednym z elementów ubezpieczenia się na wypadek zagrożenia tego wspomnianego wcześniej ataku, jest obecność baz. - Ważne jest czy, coś jest stałe czy nie - mówił. - NATO pewnie nie jest gotowe, żeby przerzucić tu znaczną ilość wojska, ale ważne jest przygotowanie infrastruktury pod te bazy - przekonywał. Kowal podkreślił także wagę zdolności odstraszania. Dodał, że Polska nie dysponuje dziś taką bronią, która zniechęciłaby Rosję do agresji. - Dziś mamy wojnę. Nie powinniśmy mówić Polakom, że ta wojna może będzie, bo ona już jest. Musimy doprowadzić do tego, żeby ona nie zaczęła jeszcze bardziej dotyczyć Polski – podkreślił Kowal. 

Polityk zwrócił uwagę na inny aspekt bezpieczeństwa Polski zagwarantowanego w traktatach. - Cały czas mówimy o 5 artykule traktatu waszyngtońskiego, ja uważam, że powinniśmy przejrzeć cały traktat i zauważać, że jest w nim zapis, że każdy kraj powinien się do obrony przygotowywać indywidualnie - mówił. - Jeśli my dajemy coś  z siebie, to możemy oczekiwać czegoś od sojuszników - skwitował.