Zamiast pożegnania wśród uwielbiających kibiców, Aritz Aduriz musiał zakończyć karierę poprzez wydanie komunikatu z domowego zacisza. Powodem jest jego stan zdrowia oraz szalejąca pandemia koronawirusa w Hiszpanii.
Na początku sezonu 2019/2020 kapitan hiszpańskiego zespołu Ahtletic Bilbao obiecywał, że postara się osiągnąć sukces ze swoim ukochanym klubem. Od razu przeszedł do czynów, gdy już w pierwszej kolejce sezonu zdobył zwycięską bramkę w meczu z broniącą tytułu mistrza Hiszpanii FC Barceloną. Z biegiem czasu okoliczności zmierzały ku temu, aby na zakończenie kariery napastnik zdobył Puchar Króla. Po raz pierwszy w ramach tech rozgrywek w finale miało dojść do pojedynku dwóch zespołów z Kraju Basków: Ahtleticu i Realu Sociedad. To miało być ostatnie spotkanie 39-letniego napastnika. Jak już wiemy, nie będzie.
Plany zakończenia kariery po finale pokrzyżował koronawirus i stan jego zdrowia. Przerwa w rozgrywkach spowodowana pandemia okazała się za długa dla Aduriza i musiał przez nią zakończyć karierę już teraz. -Lekarze powiedzieli mi, że czas na odwiedziny u chirurga, by założyć protezę w moim biodrze i spróbować funkcjonować w codziennym życiu tak normalnie, jak to tylko możliwe — pisze w oświadczeniu.
Gdyby rozgrywki nie zostały przerwane przez epidemie piłkarz, zapewne spełniłby marzenie i zakończył karierę na boisku w barwach zespołu z Bilbao. Jednak nie rozpacza tej sytuacji. Jego zdaniem są ważniejsze sprawy niż piłka nożna. -Przeżywamy obecnie sytuacje dużo mroczniejsze i bardziej bolesne. Pandemia pozostawia nas ze zniszczeniami nie do naprawy, musimy dalej walczyć. Razem — podsumował piłkarz.