Gościem Telewizji Republiki był Wojciech Korkuć. Rozmawiano o jutrzejszej wystawie artysty oraz o twórczości plakacistów. – Plakat, który reklamuje wystawę ma otwierać worek ze wszelkimi skojarzeniami – powiedział Korkuć.
– Plakat to sztuka zamawiana. Generalnie jest to sposób na opakowanie na przykład imprezy. Z Plakatu musi wynikać konkretna komunikacja. Czasy się zmieniają, plakaty też się zmieniają. Ciesze się, że wraca projekt winylowych płyt. To jest wyzwanie dla artystów. To zwykłe opakowanie stało się rodzajem ekspresji. To się pięknie rozwinęło – mówił. – Wszyscy artyści, którzy są znani z Polskiej Szkoły Plakaty popełniali w większej lub mniejszej liczbie plakaty polityczne. Często kiedy poruszam takie plakaty o tym charakterze to ocieramy się o granice społeczną – dodał.
„Korkuć w Łodzi”
– Wszelki skojarzenia z tą wystawą są mile widziane. Plakat, który reklamuje wystawę ma otwierać worek ze wszelkimi skojarzeniami. Serdecznie zapraszam na jutrzejszą wystawę w Łodzi. Wernisaż od godziny 18. Takich plakatów w Łodzi jeszcze nie było. Będą to plakaty specyficzne. Nie będą pokazane wszystkie moje plakaty, ponieważ galeria jest zbyt mała. Ostatnio komentowano temat reparacji, który również udało mi się popełnić. Najgorzej tworzyć sztukę, która jest obojętna. Ostatnia, zorganizowana akcja, która odbiła się mocnym echem to sprawa reparacji. To zastanawiające, że taki temat budzi tak ogromne emocje. Zrywanie tych plakatów to był zwykły wandalizm – zaznaczył.
– Trudno mi mówić za innych. Wielu artystów boi się narażać opinii, boją się ostracyzmu, wykluczenia.Dlatego stronią od polityki i patriotyzmu w swoich pracach. Kiedy nie ma się nic do stracenia jest się człowiekiem wolnym.
Zapraszam na wystawę: 7 października 2017 - sobota! pic.twitter.com/1HEWdSE2Bq
— Wojciech Korkuć (@WojciechKorkuc) 4 października 2017