Kopacz przestrzega przed politycznym "graniem" katastrofą smoleńską. Chodzi o pomnik
Premier Ewa Kopacz uważa, że decyzja w sprawie budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej, należy do władz lokalnych. Przestrzegła przed tym, aby kwestia budowy pomnika nie przerodziła się w „bój polityczny”.
Kopacz, która przebywała w czwartek z wizytą w Paryżu, była pytana przez dziennikarzy czy popiera pomysł budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.
– To (budowa pomnika) jest oczywiście decyzja władz lokalnych – powiedziała pani premier. Jak oceniła, w tej sprawie, głos powinna zabrać prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która – jak przekonywała – „umie słuchać ludzi”.
Kopacz przestrzegała przed tym, aby sprawa budowy pomnika, „to nie był kolejny bój w czasie kampanii i granie na nieszczęściu, pamięci najbliższych ofiar katastrofy”. Jak podkreśliła, takie zachowanie byłoby nieludzkie.
– Jeśli to (budowa pomnika) miałoby służyć temu, że pamiętamy (o ofiarach), tak jak pamiętamy w każdą rocznicę katastrofy, składając kwiaty (...) to ja podejrzewam, że ma to prawo zakończyć się sukcesem – oceniła premier.
Jak jednak zastrzegła, jeśli to będzie „bój polityczny”, to „z tego zamiast szacunku zrobi się rzecz mało przyjemna i najbardziej będą cierpieć najbliżsi ofiar”.
W środę do Kancelarii Prezydenta wpłynął list części rodzin w sprawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.
Prezydencki minister Tomasz Nałęcz poinformował, że w przyszłym tygodniu prezydent Bronisław Komorowski zamierza spotkać się z rodzinami, które zwróciły się do niego z apelem o zainicjowanie budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.